Kultowej serii o metalowym urwisie, który lubił mordować ciąg dalszy. Dziś Kloss z Sinatrą (także w mp3!) oraz Wielkie Marzenie ŻK. Smacznego!
Dziś: Żelazny Karzeł i Kloss z Sinatrą
Żelazny Karzeł imieniem Wasyl był w złym nastroju. Wszystko go drażniło. Nie mógł sobie znaleźć miejsca. Siedział teraz przed zepsutym telewizorem "Elektronika" i bezskutecznie usiłował uzyskać obraz uderzając dość silnie pogrzebaczem w kineskop. Nagle, wbrew wszelkiej logice, na ekranie ukazał się Frank Sinatra. Karzeł uderzył jeszcze mocniej. Sinatra ukłonił się i znikł. Wasyl zawołał swoją gosposię, Biedronkę Marylkę. Marylka weszła uśmiechnięta do saloniku i spytała, czy ma już podać obiad. Karzeł przez chwilę zastanawiał się, czy zabić Marylkę pogrzebaczem, ale nie zdążył podjąć decyzji gdyż na ekranie zepsutej "Elektroniki" pojawił się Frank Sinatra z ubranym w opalacz kapitanem Klossem i zaczęli się kłaniać.
Wasyl wybałuszył porcelanowe oczy i warknął:
- Czego?!
Reniu! Wybranko moja! ty jesteś jak gumiak;
Ile cię trzeba cenić, ten tylko zrozumiał,
Kto cię stracił i boso wdepnął na nawozu kupę,
przez co w mig elegancji pokruszył skorupę.
O Ty, która piersią osłaniasz samego Leppera
I jak Pallas Atena na swój lud spozierasz,
A która mnie przybitego przez powszechną nudę
Dźwiękiem głosu do życia przywróciłaś cudem
(Gdy przymierałem struty politycznym ściekiem,
Włączono telewizor - senną podniosłem powiekę,
Gdy głos twój dał się słyszeć pośród posłów jęku;
Blokowałaś mównicę - odważnie, bez lęku,
Przerywając obrady wraz z Chamoobroną).
Tymczasem przenieś moją duszę utęsknioną
Do tej sali sejmowej sporami porytej,
Do ław poselskich zapchanych śmieciem rozmaitem;
Gdzie pokrętna platforma, liga jak śnieg biała,
Gdzie komuszym rumieńcem eseldzina pała,
A wszystko to splecione jakby wstęgą, kasą
Na której, choć skłóceni, tak zgodnie się pasą.
I trwać tak będą mężnie do kadencji kresu,
Aż drzwi za nimi zamkną jak klapę sedesu.
Przyjdą nowe wybory, przyjdą wilki młode,
Smród historia wywietrzy a ty spuścisz wodę.
Autor: lujeran
No i jeszcze dwuwiersz na dokładkę:
Renato, ty ogniem swoich kurwików
Podnosisz na duchu polskich rolników.
-------------------
*a co, niech potem nie mówią, że nie przestrzegamy Ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Gulp, gulp, gulp... Coca Cola pyszna jest tego lata :>
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą