Styczeń 1996 roku. W kinie ścisk większy niż w bałuckim lumpeksie podczas promocyjnego przegrzebu. Brak klimatyzacji dodatkowo zagęszcza atmosferę. Setki rozgorączkowanych dzieciaków z wypiekami na licach w zniecierpliwieniu przeżuwa popcorn.
Mieszkańcy Rhydypandy, malutkiej walijskiej wioski, nie przypuszczali, że ich wieś pojawi się na ustach całego świata, za sprawą rozrywkowych owiec. Owce podobno sobie nie żałowały.
Wyposażona w latarkę, ładowarkę do telefonu, a nawet własnego drona, wyznacza nowe standardy w tej dziedzinie medycyny.
Mężczyzna uwielbiał gry komputerowe, więc brak jednej kończyny mocno dawał mu się we znaki. Proteza, którą otrzymał w ramach państwowej służby zdrowia, nie nadawała się do żadnych zaawansowanych czynności.
Jego życie zmieniło się rok temu, kiedy nawiązał kontakt z Konami, japońskim producentem gier
Japończycy szukali chętnej osoby do przetestowania ich zaawansowanej protezy, która zdaniem wielu jest jednym z największych dokonań ludzi w dziedzinie robotyki.
James został wybrany spośród 60 innych kandydatów, z uwagi na fakt, że przez lata był graczem komputerowym. Konami sfinansowała wartą 90 tys. dolarów protezę za darmo, a jej wykonaniem zajmowała się specjalistka w tej branży, Sophie De Oliviera Barata. Wraz z nią nad protezą pracował zespół 10 specjalistów z różnych dziedzin.
Specjalne czujniki w protezie, które podłącza się do skóry ramion, wykrywają sygnały mięśniowe i są jednymi z najbardziej płynnych i precyzyjnych w swoim rodzaju. Samą dłoń wydrukowano za pomocą drukarki 3D.
James był zachwycony. "To nie urządzenie - to moja nowa ręka" - skomentował, kiedy tylko założył ją po raz pierwszy
"Jest mięciutka, jędrna, naprawdę miło się tym rusza" - dodał.
Proteza oferuje szereg innych użytecznych funkcji, takich jak port USB do ładowania telefonu, wbudowany zegarek, latarka, wiązka lasera oraz... zamontowany na barku panel z dronem.
Oczywiście rozwiązanie to wciąż jest jeszcze prototypem, a chłopak po prostu ma za zadanie je testować. Wciąż nie może wykonywać wielu czynności, jak np. podnosić ciężkich rzeczy. Tutaj rozwiązaniem mogłyby być specjalne tytanowe implanty, które od przyszłego roku będą dostępne za darmo wyłącznie dla brytyjskich weteranów wojskowych. James zamierza jednak ulepszyć swoją protezę o ten element i już rozpoczął zbieranie funduszy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą