Szukaj Pokaż menu

Wielka Encyklopedia Obrazkowa - Wyjście z progu

106 512  
177   53  
Kolejne hasło z Wielkiej Encyklopedii Obrazkowej 2004 Edition.

Kilka słów o dzisiejszej definicji:
Jak ważne jest właściwe wyjście z progu wie o tym najlepiej Adam Małysz. Od tego zależy prawie wszystko. Można być pierwszym albo 2 razy dziewiętnastym. Dzisiejsza definicja pokazuje jak nie należy wychodzić z progu jeśli chce się osiągnąć sukces...

A dzisiaj...

Definicja zwrotu: "Wyjście z progu"

ICBO XLII - Baśka i jej biust

45 010  
3   20  
Zobacz inne takie...Dzień dobry!

- A skąd statek bierze prąd?

- Jak to skąd? Ze słupów!

- A słyszałeś kiedyś o węgorzach elektrycznych? Jak się nałapie, to można pływać. Lodołamacz potrzebuje najwięcej.

- Z przedłużacza

- Z prądów morskich - rzecz jasna! 

- Z piorunów.

* * * * * * * 

- Ostatnio widuję sporo kobitek w białych sukienkach bez bielizny? Co to może oznaczać?

Jak zabić nudę w szkole II

36 137  
7   15  

Zobacz więcej...W dzisiejszym odcinku dowiemy się także jak wyglądają lekcję z drugiej strony barykady... A także dowiemy się, jaka jest potęga modlitwy... Zatem do czytania start!

Mój kuzyn skończył w zeszłym roku I klasę podstawówki. No i jako na koniec roku pani się ich pyta:
- Dzieci, czego wam będzie brakowało przez wakacje?
Na co mój kuzyn odparł:
- Peplania pani.

* * * * * 

Przerwa, szkolny kibel, palimy sobie jak zwykle. Ze 30 chłopa. 
Wpada historyk. Nie zrażeni palimy dalej oczywiście. Więc ten podbija do kumpla: "Kuba, oddawaj papierosy!"

A ten mówi "Tam zaraz oddawaj. Ja pana profesora kulturalnie poczęstuję!" 

* * * * * 

Biologia, chyba 8 lekcja tego dnia, akurat było o pierścienicach.
Biologica w ramach urozmaicenie lekcji ukopała trochę dżdżownic. Krąży pudełeczko z tymi wieloszczetami (czy tam skąposzczetami) po klasie, każdy sobie ogląda itepe... A ja jedną dżdżownicę pomalowałem częściowo markerem na czerwono. Robale dotarły z powrotem do psorki, ta kontroluje ich stan i wrzeszczy "Mój Boże, ona krwawi".

* * * * * 

Ostatni kwiatek nauczycielki od angielskiego (odnośnie rozmowy o znakach zodiaku; mój kumpel nie wiedział, że panna to nie virgin - dziewica - tylko virgo).
- Are you a virgin?
- I WAS a virgin .

* * * * * 

Jedna z klas, podczas kiedy dyrektor udzielać miał wywiadu dla lokalnej stacji telewizyjnej, postanowiła pobawić się w policjantów i złodziei (dodam, że chłopcy ci byli wówczas w 4 klasie lo, czasy takich zabaw mieli już więc za sobą). Biegali po korytarzach z gwizdkami, kajdankami i pistoletami na wodę... Później ganiali się po 3-piętrowym budynku z rozzłoszczonym dyrektorem - zachodzili go od tyłu, naśladowali odgłos strzelania i uciekali... 
Szkoda, że ci z ekipy telewizyjnej tego nie nakręcili... mieliby o wiele ciekawszy materiał niż jakiś tam wywiad... 

* * * * * 

Moje LO mieściło się w tym samym budynku co podstawówka. Na szafkach za ostatnimi ławkami stały zrobione przez pociechy z podstawówy papierowe Mikołaje ( dodam że brody zrobione miały z waty). Nasz klasowy agent-Andrzej- zabawiał się przy Mikołajach zapalniczką... Można się domyślić jaka była w klasie panika (nie tylko babki od polaka) kiedy mikołajki zaczęły płonąć!!! Wata paliła się superowo!!! Andrzej miał przerąbane u babki jeszcze pół roku , a u nas ksywkę MIKOŁAJ.

* * * * * 

Kumpel podzielił się ze mną taką opowiastką:

Jego szkoła średnia; przysposobienie obronne chyba. Facet bierze do odpowiedzi z ostatniego tematu ("Czego dowiedziałeś się na poprzedniej lekcji?"). Uczeń zaczyna:
- Ostatnio poznawaliśmy maski gazowe...
- Siadaj, jedynka!
Następny wyrwany:
- Yyy... Maska gazowa składa się...
- Jedynka!
Kolejny:
- Maska przeciwgazowa...
- Gwarantowane dwa! Chcesz walczyć dalej?

* * * * * 

Kumpel się wygłupiał - kładł się na ławkę na plecach, unosił nogi w górę jak przy "akcie" i krzyczał na cały głos : BIERZ MNIE! BIERZ MNIE!, no to zawsze się ktoś znalazł i się na niego kładł - raz złapała go nauczycielka i wpisała uwagę: "Kowalski bije kolegę na lekcji" - od tego czasu krążyło takie powiedzonko : np. "No i jak tam, biłeś się z jakąś panienką w tą sobotę?"

* * * * * 

Lekcja rosyjskiego : pani wprowadziła innowację : należało napisać pytanie i wybrać jakąś osobę z klasy by na nie odpowiedziała. No to jeden pechowiec (zwijmy do Kowalski) trafił: szuka ofiary by zadać pytanie - patrzy jeden koleś (zwijmy go Nowak) przysypia w ostatniej ławce - no i głośno zadaje pytanie 
"Nowak - gdie ty prawieł kanikuły?" - Nowak -ocucony- duka :"ja ..praw..ił ka...nikuły" na to ten pytający "NOWAK WSTAŃ JAK DO CIEBIE MÓWIE!!!"
No i Nowak wstał 

* * * * * 

Do liceum chodziłam z Giną totalną wariatką teraz stateczną mamusią - dobrze jej będzie przypomnieć stare czasy. 
Matematyka z kobietą o której krążyły plotki że ma wariackie papiery: potrafiła rzucić kogoś kluczami albo mokrą gąbką szaleńczo przy tym sie śmiejąc. Nie musze mówić że matmy każdy się bał. sprawdzian na który nic z Gina nie umiemy. Stoimy przed salą, kobieta idzie z dziennikiem, a my (jak zawsze w takich sytuacjach) marzymy: żeby teraz podłożyli bombę, ewakuowali szkołę, fajnie by było. Gina zaczyna mi śpiewać do ucha piosenkę "Licze na ciebie ojcze!". Siadamy w ławkach, kobieta rozdaje kartki, i w tym momencie zaczyna dzwonić dzwonek- okazuje sie że jest bomba w szkole, wszystkich trzeba ewakuować. Gina odwraca się do mnie i zaczyna ryczeć na cały głos: "Zbawienie przyszło przez krzyż!".

* * * * * 

Druga klasa podstawówki. Dwoję się i troję ucząc dzieciarnię nowych słówek w języku angielskim. Dzieci ładnie powtarzają, malują, podpisują itd. Tylko jeden taki skrzat łazi po całej klasie i "prowadzi bogate życie towarzyskie". Upominam go jeden, drugi, trzeci raz i nic. Nie wytrzymałem i wołam: Jak cię złapię to wychłostam! Skaczę przez ławkę (trochę kopnięty ze mnie nauczyciel, no ale dopiero się uczę ) i za małym. On pisk i w nogi. Zrzucam z ramion krępującą mi ruchy kurtkę, a w tym momencie inny gagatek krzyczy na całe gardło tekst pana z reklamy dezodorantu, który tak samo się rozebrał: "Zatrzymam ten autobus dla ciebie mała!!!." Odechciało mi się pościgu.

* * * * * 

Koleżanka uczy pierwszaków. Poznają literkę "s".
Koleżanka: "Wymieńcie wyrazy na literkę S"
Kubuś: "Sex!!!"
Komentarz koleżanki: "Musiałam uznać, bo co miałam zrobić."
Ten sam chłopiec po jakimś czasie przychodzi do niej i mówi jej w tajemnicy:
Kubuś: "Proszę pani, a Adrian S. to jest seksi."
Koleżanka udając: "A co to znaczy seksi?"
Kubuś: "Pani nie wie, co to znaczy seksi?"
Koleżanka; "Nie."
Kubuś odwraca się do całej klasy i woła: "A pani nie wie, co to znaczy seksi!" i siada zdegustowany.


I tym milusim akcentem żegnamy się do części następnej.
Dzisiejszy odcinek sponsorowali:
Zecia, Ciupakabra, Aneewayz, EDDY, KoX, Areq, Muma, Assp  

7
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu ICBO XLII - Baśka i jej biust
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu Kinowe ekscesy II
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu Autentyki LXVIII na statku fajno jest
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Mój szef to kretyn IV
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Cyberseks na ostro
Przejdź do artykułu Jak zabić nudę w szkole I

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą