Szukaj Pokaż menu

Mój szef to kretyn V

29 641  
6   20  
Wejdź i zawładnij tysiącami obrazków...A dziś dla odmiany pośmiejemy się z naszych przełożonych... Czasami człowiek musi się odreagować, by móc przeżyć jeszcze jeden dzień ciężkiej pracy. A nic tak dobrze nie wpływa na dobry humor jak świadomość, że ma się szefa - debilka.

Ja: To co Panie kierowniku, co dzisiaj robimy?
Kier: Hmmm, pada deszcz?
Ja: Tak, troszkę kropi.
Kier: To niech pan patrzy czy równo pada.

* * * * * 

- Proszę zrobić zaproszenia na kolorowym papierze z flagą biało - czerwoną.
- Ale nie można. W drukarce nie ma białej farby!!!
- To pan kupi !
- Ale drukarki nie mają białej farby.

Książeczki dla dzieci, które nie ukazały się w druku

19 664  
1   12  
Tu nie klikaj! ;)Okres przedświąteczny - czas prezentów. Książka jest co prawda dzisiaj niezbyt modnym prezentem ale jeśli już, to poniżej przedstawiamy listę książek, których żadne dziecko nie chciałoby dostać lub żaden dorosły nigdy by nie kupił dziecku.

1. Wszystkie koty idą do piekła

2. Chłopiec, który umarł po zjedzeniu szpinaku

3. Nowa żona tatusia zwana Robertem.

4. Zabawne czteroliterowe słowa, które powinieneś znać i używać.

5. Młotek, śrubokręt, nożyczki, czyli i ty to potrafisz

6. Jak jeżdzić autostopem - poradnik dla dzieci

7. Ciekawski Jasio poznaje płot pod napięciem.

Jak poradzić sobie z akwizytorem w pracy?

21 831  
9   17  
Wejdź dalej...Twój pokój wygląda jak po przejściu tornado. Przed chwilą dostałeś(aś) opiernicz od szefa. A tu w drzwiach staje Pan Elegancik z teczuszką, z uśmiechem nr 5 i stara się Ci wcisnąć soko-wirówko-obieraczko-krajalnicę. Oczywiście możesz go zabić, ale czyż nie przyjemniej byłoby zabawić się jego kosztem? W końcu sam się prosi...

1) Rób to co w Twojej pracy najgorsze.
Jeśli pracujesz w instytucji, która szczególnie patrzy na pieniądze (bank, urząd skarbowy) zawsze możesz nastraszyć natręta. Wystarczy zamiast zwyczajowego „bry” przyjacielsko zagaić:
- Ach, to Pan! Poznaję Pana, przyszedł Pan prosić o przedłużenie spłaty kredytu... (zapłacić zaległy podatek czy inne mniej „przyjemne” g*wno). Oczywiście akwizytor jest zmieszany, traci pewność siebie, coś tam mruczy, a Ty spokojnie dokładasz do pieca mówiąc:
- Tylko niech Pan nie zmyśla, że nie nazywa się Pan Kowalski. Doskonale pamiętam jak pomagałem Panu z tym kredytem. To jak? Piszemy podanko o przedłużenie?
Jeżeli jednak Twoje miejsce pracy nie wywołuje mdłości na samo wspomnienie pieniędzy, zawsze możesz go opieprzyć za źle dostarczoną pizzę, źle naprawiony kran... Im mniej ta praca jest związana z garniturkiem, tym lepiej - może następnm razem kupi sobie lepszy garniak.

2) Monty Python.
Pomysł zaczerpnięty z jednego z ich skeczy. Polega na tym, że na przemian jesteś miły, chamski, znowu miły i znowu chamski... Oto przykładowa rozmowa:
[A]kwizytor: Dzień dobry..
[T]y: Dzień dobry, dobry! W czym mogę Panu pomóc?
[A]: Reprezentuję światowej renomy firmę X, która od 200 lat sprzedaje odkurzacze...
[T]: Co tam pieprzysz złamasie, że co mi tu wciskasz?
[A]: Słucham?!
[T]: Nie, to ja Pana słucham, Panie kochany...
Kontynuować, aż szanowny komiwojażer z wściekłością obejdzie drzwi z drugiej strony.

3) Aha mode: ON.
Do pokoju wchodzi akwizytor, ty rozwiązujesz krzyżówkę. Uważaj – będzie starał się nawiązać kontakt. On chrząka, ty mu odpowiadasz zamyślonym „Aha.”. On się przedstawia – „Aha.”. Zaczyna prezentację, a Ty dalej swoje „Aha.”. Sztuczka polega na tym, że nie ma teraz ważniejszej rzeczy niż Twoja krzyżówka. Co jakiś czas przerywaj mu prezentację i zadawaj hasła z krzyżówek, po czym czekaj długo jeśli nie zna odpowiedzi. Jeśli zna – udowodnij mu, że się myli.
Przykład:
- Kto jako pierwszy odkrył Amerykę?
- Kolumb.
Tutaj rzucasz mu wymowne spojrzenie, kręcisz głową z niedowierzaniem, wzdychasz, pukasz się ołówkiem po głowie i zapisujesz głośno literując: N-O-E. Podnosisz wzrok na niego i powtarzasz mu, żeby głąb jeden zapamiętał do końca życia: Noe.

4) Łap go za słowa!
Często jest tak, że akwizytor przegina w opisie. Bądź dosłowny. Na stwierdzenie, że „Ten produkt może wszystko!”, wyrzuć go przez okno i stwierdź z wyrzutem, że nie lata.
„Oto prezent dla Pana, jeśli...” podziękuj szybko za prezent i schowaj do kieszeni.
„Niesamowicie wytrzymały” – użyj młotka i sprawdź to.
„Wodoszczelny” – wrzuć do szklanki z Colą. Itd. itp.
Słowem, niszcz, dewastuj, uszkadzaj, a wszystko to w imię dosłownej reklamy...

5) SM.
Kiedy pojawi się u ciebie w pokoju i powie, że chce dokonać prezentacji, poproś, żeby chwilkę poczekał. Wysuń krzesło na środek pokoju, każ mu stanąć pod ścianą (tam lepiej widać, o tuż obok tej rurki, kochanieńki). Otwórz paczkę chipsów, coś do picia, zgaś światło, włącz dyskotekową kulę i jakąś muzyczkę do striptizu. Następnie z niecierpliwości machaj nogami i poproś, żeby zaczął swoją prezentację. W miarę upływu czasu rzucaj mu hasła typu:
„Tak malutki, pokaż co potrafisz!”, „O tak! To jest to!” lub „Ruszaj, ruszaj pieszczochu!”.
Jeśli po 5 minutach on nadal tkwi w Twoim pokoju załóż lateksową maskę i wyciągnij pejcz.
Uwaga, może zdarzyć się, że to nie poskutkuje – gość może za bardzo wczuć się w swoją rolę. Wtedy należy pokazać mu kamerkę internetową, która właśnie emituje obraz z Twojego pokoju lub zaprosić ludzi z sąsiednich pokojów...

6) Rozpal go i rzuć!
Większość kobiet zna ten sposób zemsty na facetach (te mniej pojętne uczą się tego już w 2 miesiące po ślubie). Bardzo prosta metoda, gość wciska Ci kosmetyki, a Ty ze szczęścia starasz się nie popuścić w gacie. Radośnie przyjmujesz każde jego słowo, zadajesz szczegółowe pytania. Co chwila podkreślasz jego wypowiedzi krzycząc na głos: „To NIESAMOWITE!” albo „Całe życie na to czekałem!”. W tym momencie akwizytor zaczyna się sam nakręcać, 3-krotnie zawyża cenę (ty krzyczysz, że to za tanio!), 5-krotnie poprawia parametry wyrobu... Ty zaś, niczym miód spijasz słowa z jego ust. On jest dla Ciebie bóstwem, jeszcze chwila, a z radością rzucisz mu się do stóp. I wtedy on rzuca pytanie:
- To co, bierze Pan?
Jedyne co może go teraz rozpalić do białości to Twoja zgoda. I mówisz mu:
- TAK! Biorę, Panie kochany biorę! Wezmę pię... NIE! Wezmę dziesięć sztuk!
Możesz obserwować spodnie akwizytora, bo prawdopodobnie będzie miał teraz erekcję życia. I kiedy on z uśmiechem na twarzy wyciąga rękę po Twoją kasę, delikatnie i niewinnie pytasz:
- Można płacić kartą?
W 99% nie można i jedyne co Ci pozostało to wyciągnąć z biurka kamerę i nagrać płacz dorosłego człowieka. Oczywiście nie możesz iść do bankomatu (jesteś przecież w pracy), nie masz przy sobie gotówki, nie dasz mu swojej karty i PINu itd. itp.
Jeśli jednak zapobiegliwy Pan zezwoli Ci płacić kartą, nic się nie martw i wręcz mu kartę telefoniczną. Jeśli zwróci Ci uwagę, że chodzi o kredytową, spójrz zaskoczony na kartę telefoniczną i powiedz z niewinną miną:
- W takim razie przepraszam – kredytową musiałem zostawić w jakimś automacie.
Świadomość, że gdzieś tam na mieście jest budka telefoniczna z kartą kredytową w środku, a on nie ma z tego ani grosza, powinna załatwić mu skierowanie do lekarza i przynajmniej 7 dni obserwacji...

9
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Książeczki dla dzieci, które nie ukazały się w druku
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Spokojnie, to tylko awaria...
Przejdź do artykułu 8 koszmarnych przeczuć, które niestety się sprawdziły
Przejdź do artykułu Nowy poradnik człowieka szczęśliwego
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Poradnik wieśniaka
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Wielka Encyklopedia Obrazkowa - Tragedia
Przejdź do artykułu 10 sposobów na nowego współpracownika

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą