Gość pyta taksówkarza w Odessie:
- Jak wam się tu żyje?
Taksówkarz odpowiada:
- Wiesz, kiedyś żyliśmy dobrze. Teraz żyje się nam jeszcze lepiej. Ale tak naprawdę chcemy, żeby znów żyło się nam dobrze.

by clod

* * * * *

- W Petersburgu inteligent może powiedzieć tylko jedno obraźliwe słowo.
- Dlaczego?
- Bo potem przestaje być inteligentem.

by Peppone

* * * * *

- Jest tylko jedno miejsce, gdzie na ciebie zawsze czekają i przyjmą cię tam, takim jakim jesteś.
- Dom?
- Piekło.

by lary

* * * * *


Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy:
– Nie ruszać się, to jest napad!
Jakiś pasażer z ulgą:
– Ku**a, aleś mnie pan wystraszył, już myślałem że to kanary…

by edward

* * * * *

- Kelner! W waszej zupie złapałem żywego karalucha!
- Nic się nie stało. I tak masz Pan dużo szczęścia.
- Cooo?!
- Widzisz Pan tego gościa przy oknie?
- Widzę, i co z tego?
- On nie złapał...

by clod

* * * * *

O tym, że dziewczyna była podpita, świadczyły jej czerwone oczy, bo tak chybić szminką do warg można tylko na bani.

by nicku

* * * * *

- Więc chce pan ożenić się z moją córką?
- Tak.
- A stać pana na to, żeby dać jej rozwód na takich warunkach, do jakich przywykła?

by Peppone

* * * * *


Jedzie rodzina szosą: mąż, żona i dwuletni Jaś. Zatrzymuje ich policja i bada ich alkomatem
Mąż: 2 promile,
– Do radiowozu! Już!
– Ależ panie, macie alkomat zepsuty, niech pan bada żonę!
Żona: 2 promile.
– Tym bardziej do radiowozu!
– Ależ naprawdę nic nie piliśmy! Niech pan zbada Jasia! Dziecku przecież byśmy nie dawali!
Jaś: 2 promile.
– Przepraszamy państwa, rzeczywiście mamy zepsuty alkomat. Proszę jechać dalej, do widzenia! – mówi policjant.
Rodzinka jedzie dalej. Po chwili mąż odwraca się do żony i mówi:
– Widzisz? A mówiłaś, żeby Jasiowi nie dawać!

by edward

* * * * *

Kobieta do chirurga kosmetycznego:
- Czy mógłby pan zrobić coś z moją twarzą, aby wyglądała atrakcyjnie?
Lekarz bada ją przez jakiś czas, ogląda i w końcu mówi:
- Niestety, nie! W naszym kraju dekapitacja jest prawnie zabroniona!

by clod

* * * * *



Sto Wielopaków temu bawiły nas takie dowcipy:

Rozmawiają dwie koleżanki:
- Pamiętam jak kiedyś, z 5 lat temu jedna staruszka oszustka proponowała, ze zapisze nam swoje mieszkanie w zamian za opiekę i dochowanie jej do śmierci. Całe szczęście nie zgodziliśmy się na to.
- Co się stało, dlaczego mówisz, że to oszustka?
- Wyobraź sobie ona żyje do dzisiaj!

by clod

* * * * *

- Poproszę Marlboro w miękkiej.
- 15,50 zł.
- Albo dorzuci mi pani jeszcze honor i godność Polaka.
- Proszę, razem będzie 515,50 zł.

by spigi

* * * * *

- Mam do ciebie dwa pytania.
- Dawaj.
- Masz jakichś znajomych specjalistów od odzyskiwania długów?
- Raczej nie; a drugie pytanie?
- Masz pożyczyć półtora miliona baksów?

by Peppone

* * * * *

Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 832 poprzednie odcinki Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!