I pewnie jeszcze będzie trwał przez długi czas! Zwłaszcza że na tym koncercie miało mnie nie być. Ale wszystko potoczyło się inaczej. I wszystko dzięki Joe Monsterowi! A opis przygody i samego koncertu poniżej. I będę opisywał wrażenia człowieka, który jest fanem zespołu od 7 klasy podstawówki. A był to rok 1987...
W zamawianiu rzeczy przez internet zawsze istnieje element niespodzianki. Szanse oceniam na 50% - albo przyjdzie to, co zamówiłem, albo nie. Nie zapominajcie o tym!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą