Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Oryginalny prezent komunijny

27 764  
2   35  
A zobacz jaki prezent dostał, że się tak krzywi...Okres pierwszych komunii już za nami. Ale mamy opowieść ku przestrodze, która może kogoś uchronić od problemów w przyszłym roku...

Prolog.

Maj, jak wiadomo miesiącem komunij jest; mój znajomy (Jaśkiem zwany), oćcem będąc postanowił pociesze swej płci męskiej zafundować nietuzinkowy prezent komunijny, taki, który pamiętan będzie przez lata całe.
Wpadł na pomysł, iż zamiast roweru/komputera/DVD załatwi synkowi portret, a coby prezent niespodziewanką był, to wykonan miał być na podstawie zdjęcia brzdąca.

Akt I

W tem celu przyniósł zdjęcie ofiary do drink-baru, będącego zwyczajowym miejscem spotkań wszystkich wartościowych ludzi w mieście i zoczywszy tam miejscowego żula-poetoplastyka - dajmy na to Zenka - wręczył mu fotkę mściciela swego ośmioletniego z poleceniem, aby znalazł godnego artystę, gotowego unieść ciężar odpowiedzialności dziejowej przenosząc rysy fizjonomii chłopaka na papier.

Akt II

Zenek następnego dzionka wybrał się w miasto (a trzeba Wam wiedzieć, że na bocheńskim Rynku pomnik Kazimierza Wielkiego od lat stoi, fakt ten niebagatelne znaczenie mieć będzie w dalszej historyi) i obchodząc wszystkie sklepy, knajpy, galerie itp. pokazywał wszystkim zdjęcie Jaśkowego syna oznajmiając wszem i wobec z łzami w oczach:

- OTO SYN MÓJ, NIEŚLUBNY, ZAPOMNIANY, który cudem odnaleziony jest, a na którego ja, Zenek, o zapomogę was proszę!!

Akt III

Oczywistem jest, że Jaśka bez zwłoki poinformowano, co dzieciaka mu ubyło, bo ktoś inny oćcem się synka mieni.
Jaśko wpadł w szał okrutny, w stronę Rynku kroki swe gniewne skierował, a tam Zenka przydybawszy z miejsca zaszarżował, obić łobuzowi mordę za kidnaping chcąc.
W jednej sekundzie pojął Zenek ogrom swej niegodziwości, poczuł, iż może być to godzina jego ostatnia i że to nie przelewki, rzucił się więc w ucieczkę w ramiona króla chłopków, Wielkiego Kazka.
Wdrapał się na królewski postument i kamiennego władcę jak ostatnią deskę ratunku objąwszy gromkim głosem na cały gród z wysokości trzechmetrowej obwieścił:

- WYBACZTA MI LUDZISKA!! JA WSZYTKO JAK NA SPOWIEDZI WYZNAM!!
(tu wyjął był zza pazuchy rzeczone zdjęcie i paluchem wskazał na nie)

- TO NIE MÓJ SYN NIEŚLUBNY JEST, INO JAŚKA !!!


Epilog

Trzy tygodnie minęły, a Zenek nadal skrzętnie unika spotkania z Jaśkiem, Jaśko natomiast długo pociesze swej tłumaczył przy pomocy dat w kalendarzu, że zwanie go bękartem nieuprawnioną złośliwością jeno jest...

Oglądany: 27764x | Komentarzy: 35 | Okejek: 2 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało