Szukaj Pokaż menu

Internauci dzielą się najbardziej fatalnymi poradami, jakie otrzymali w życiu

72 584  
197   68  
W życiu wielu ludzi przychodzi kiedyś taki moment, że widzą kogoś w potrzebie, a wewnętrzny głos mówi im, aby udzielili biedakowi pomocy. Czasem jest to poratowanie złotóweczką, czasem wniesienie zakupów na piętro, a czasem udzielenie rady. Niestety do tego ostatniego nie wszyscy się nadają, czego przykłady widzicie poniżej. Internauci podzielili się najbardziej fatalnymi poradami, jakie otrzymali w życiu.

Kiedy żona pyta, czemu tak długo... - 15 codziennych reakcji na gifach CCC

52 202  
256   13  
W dzisiejszym odcinku m.in. mama wołająca na pierożki, kupno nowej baterii do laptopa, żenująca sytuacja z przeszłości oraz radzenie sobie z krytyką w internecie.

Przeanalizujmy pewien skład… Napoje energetyczne

75 080  
324   82  
Energetyki. Szczerze mówiąc, pracując nad tym artykułem, doznałem szoku i zakłopotania. Producenci napojów wyskokowych strzelają sobie w kolano, jednocześnie skutecznie namawiając konsumentów do spożywania ich produktów. Co zdziwiło mnie najbardziej? Zapraszam do lektury i podkreślam, że nie jest to ani lokowanie produktu, ani reklama.
1810768813f4aa8intro.jpg

Tym razem skupiłem się na 4 markach. Black, Red Bull, Monster i Tiger. Do tego mały bonus w postaci analizy energetyka marki Tesco. Zacznijmy od tabeli i jak zwykle pod spodem umieszczam informacje na temat składników tych trunków.

(Kliknij, aby powiększyć)

Aspartam/Acesuflam K
- sztuczne słodziki, zamienniki cukru;
E101 - barwnik, ryboflawina (witamina B2);
E150d - karmel amoniakowo-siarczynowy (używany np. w coca-coli), barwnik;
E414 - guma arabska, zasuszony sok z niektórych gatunków akacji, stabilizator substancji, zagęszczacz;
E445 - estry glicerolu i żywicy roślinnej, stabilizator;
Guma ksantynowa - substancja zagęszczająca;
Inozytol - witamina B8, wspomaga działanie układu nerwowego;
Krokosz barwierski - roślina, działa przeciwskurczowo;
Kwas pantotenowy - witamina B5, odpowiada za przemiany białkowo-tłuszczowe;
Niacyna - witamina B3, kwas nikotynowy, odpowiada za funkcjonowanie mózgu i układu nerwowego;
Ryboflawina - witamina B2, odpowiada za prawidłowy metabolizm energetyczny;
Sukraloza - 300-800 razy słodsza od sacharozy, słodzik;
Tauryna - wspomaga regeneracje mięśni po treningu;
Węglan sodu/magnezu - regulatory kwasowości, wspomagają właściwe funkcjonowanie organizmu;
Witamina B12 - kobalamina, niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu, wspomaga metabolizm;
Witamina B6 - pirodyksyna, odpowiada za przemiany aminokwasów, wpływa na wzrost stężenia glukozy w mięśniach.

Pogrubioną czcionką zaznaczyłem wartości znacznie przewyższające lub odbiegające od średniej pozostałych produktów. Produkt Tiger Max ma więcej kofeiny, coby szybciej postawił nas na nogi.

Poniższa tabela zawiera zalecaną dzienną dawką spożycia podanych substancji dla przeciętnej osoby.


Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na nazewnictwo w składzie tych napojów. Wiele razy się słyszy, że na etykiecie nadrukowany jest skład puszki, a nie napoju, że sama chemia i kto to pije. W sumie się nie dziwię. Widząc taki skład: ryboflawiny, guma arabska, niacyna, kobalamina, pirodyksyna, inozytol... włosy stają dęba. Tylko że te składniki to kolejno witamina B2, sok z akacji, witamina B3, B12 i B6. Każda witamina ma swoją nazwę chemiczną. W większości przypadków na puszkach umieszczone są nazwy typu B. Na niektórych Blackach mamy np. pirodyksynę. Tylko po co? Gdyby skład napisany był czytelnie i zachęcająco, większość ludzi nie miałaby takiego zdania o tych napojach.

Nie zrozumcie mnie źle - nie bronię nikogo. Jest to dla mnie okrutnie nielogiczne. A że po drodze mamy cukier (słodziki zamiast cukru w produktach typu "zero"), czy inne składniki widoczne w 80% procentach innych produktów, to nie powinno nikogo dziwić. Jaki z tego wniosek? Nie taki diabeł straszny, jak go malują (piją). Kofeina czy tauryna są powszechne. Witaminy B używane w energetykach wspomagają metabolizm i pozwalają na częściowy powrót do sił po ciężkim treningu. Barwniki są wszędzie. Regulatory kwasowości też. W tych napojach nie ma nic, czego byśmy nie znali (z wyjątkiem okrutnego składu Monsterów, o czym poniżej).

Co do marki Monster - tak jak staram się być obiektywny i jednocześnie bezstronny, tym razem muszę się wypowiedzieć. Po pierwsze rozmiar puszki - 500 ml. Osobie niedoinformowanej, będącej jednocześnie ignorantem, pragnę zakomunikować, iż wypicie takiej zawartości w krótkim czasie (lub tym bardziej dwóch puszek) może być co najmniej zgubne.

Ja wiem, połowa z was, drodzy czytelnicy, pije codziennie po 10 takich puszek i nic wam się nie dzieje, w końcu po ciężkim treningu trzeba się "doenergetyzować". Zgadza się, lecz wszystko z umiarem. Analizując powyższą tabelę można dojść do wniosku, iż 500 ml energetyku zawiera 250% witaminy B2, 266% niacyny, 286% witaminy B6 i 500% (!!!) dziennego zapotrzebowania na witaminę B12. Witaminki w nadmiarze są niegroźne, prawda? Nieprawda. Nadmiar witamin typu B prowadzi do migren, schorzeń układu nerwowego czy mięśniowego. Lubię sobie czasami z rana walnąć małego energetyka (nawet na czczo…), ale nigdy w życiu nie wypiłbym pół litra tego dziadostwa.

Druga sprawa - skład. W tabeli umieściłem tylko połowę składu Monstera. Druga część jest tak kosmicznie długa, że nawet mi się nie chciało tego umieszczać. Od L-winianu, L-karnityny i chlorku sodu po D-glukuronolaton i jakże ważny wyciąg z nasion guarany (0,0002% - mega ilość…). Monster Mango zawiera dodatek w postaci zagęszczonych soków dziewięciu owoców (!), alginian sodu, orzech kokosowy, nasiona rzepaku czy skrobię modyfikowaną.

Co w tym takiego strasznego? Ano to, że próbowałem prawie każdego z tych energetyków. Czterem zrobiłem zdjęcie dla porównania koloru. Każdy, ale to każdy ma identyczne podstawowe składniki. Black posiadający podstawowy skład smakuje identycznie jak Monster posiadający masę cukru i bezsensownych składników, z tym że Monster jest przesłodzony. Nie jestem smakoszem, jednak podstawowe nuty smakowe wyczuwam i wiem, że ich smak prawie niczym się nie różnił. Monster jest okrutnie słodki i najbardziej gazowany ze wszystkich przedstawionych na zdjęciu poniżej.

18107679dd9095cenergetyki_zdjecia.jpg

Zdjęcia po kolei: Red Bull (słodki, intensywny smak), Tiger, Black (kolor zawdzięczamy chyba nazwie i barwnikom) i Monster (intensywny kolor, najbardziej gazowany, przesłodzony).

Co z energetykiem marki Tesco? Nie ma w nim nic nadzwyczajnego, niczym nie odbiega w składzie od konkurencji, nie licząc ceny. Ale cóż. Kto normalny pije energetyka marki Tesco, co nie?

Tak że widzimy i wiemy, jak jest! Kto chce, będzie pił. Umiar jednak jest wymagany (i mile widziany). Nie polecam także łączyć tego tałatajstwa z alkoholem. Jest jeszcze cała masa innych energetyków, jak Burn, Reign czy Blue Energy. Może kiedyś zrobię zestawienie wszystkich możliwych energetyków z przedstawieniem istotnych różnic w składzie tych produktów. Pozdrawiam i czekam na inspirację na kolejną część. Może coś o lekach?

A w poprzedniej analizie...

324
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Kiedy żona pyta, czemu tak długo... - 15 codziennych reakcji na gifach CCC
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Najlepsze miejsca na spędzenie udanego urlopu
Przejdź do artykułu 7 nietuszowanych ciekawostek o kosmetykach
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Najgłupsze, najśmieszniejsze lub najdziwniejsze pozwy sądowe, jakie widział świat
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Raj perfekcjonisty - rzeczy, które idealnie do siebie pasują XXXVII

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą