Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Jak poprawnie prowadzić live stream?

50 901  
280   41  
Po moim poprzednim wpisie mieliście zastrzeżenia na zbyt mało praktycznych informacji technicznych, jak i niewystarczającą ilość cycków - więc tym razem się poprawię ;)
Co jest najważniejsze przy prowadzeniu video transmisji Live?

Wiele osób od razu powie: dobra kamerka. I jest to dobra odpowiedź, jeżeli planujecie karierę “modelki” zarabiającej w żetonach ;) Dla całej reszty poprawna odpowiedź to: dobry mikrofon.



Dlaczego?

Po pierwsze zazwyczaj ważniejsze jest to, co chcecie powiedzieć, nie to jak wyglądacie, i ludzie muszą was po prostu zrozumieć!
Na jednej z konferencji usłyszałem stwierdzenie, że do nagrywania podcastów wystarczy wam telefon i słuchawki z mikrofonem („a dźwięk przejeżdżających w tle samochodów tylko doda waszej transmisji realizmu”). Wstałem i wyszedłem.

NIE! Nie wystarczy wam telefon, a tym bardziej jakiś stockowy zestaw słuchawkowy! Wszelkie dźwięki w tle i trzeszczący głos to męczenie odbiorcy, który wyłączy waszą transmisję i nigdy już do was nie wróci - choć byście robili najciekawszy content świata.

Dobry mikrofon nie musi też od razu oznaczać kilku stówek mniej w portfelu - sam używam Tracer Studio Pro (Pro ma tylko w nazwie) za jakieś 150 zł. Dużo? Cóż - w cenie mamy też statyw i bardzo ważny dodatek - pop filtr (to taka pończocha na okrągłej ramie, sprawiająca, że głoski p/b/t/d nie „strzelają” w mikrofon). Ostrzegam tylko, że jest on w standardzie dość cichy i trzeba trochę pokombinować różnymi programami, by go wzmocnić. Jak macie ciut wyższy budżet, to poszukajcie czegoś pod USB, nie jacka - dodatkowe zasilanie zazwyczaj oznacza mocniejszy dźwięk.


Tracer Studio Pro nie ma nic wspólnego z Tracer z Overwatcha, ale trafiła się okazja na cycki ;)

Następna w kolejności przydałaby się kamerka, ale najczęściej już ją macie - wbudowaną w laptopa lub w swoim telefonie (jest sporo programów pozwalających używać kamery z telefonu jako webcam na komputerze).

Czy nie warto jednak zainwestować w porządną kamerkę internetową?

I tak, i nie. Sam używam Logitech C920 HD Pro (lubią dodawać to „pro” w nazwie) i bardzo ją sobie chwalę - dobre odwzorowanie barw, rozdzielczość 1080p, ch*jowy mikrofon (ale ten już mam osobno). Problemem jest to, że w obecnej chwili wszyscy tak się rzucili na kamerki, że ich ceny osiągnęły poziom absurdu: ww. C920 w styczniu kosztowała 350 zł, a teraz przekroczyła 1000 zł! Słaba C270 z rozdzielczością 720p kosztowała poniżej 100 zł - a teraz widziałem oferty po 600 zł!

Inna sprawa, że mało komu się przyda kamera 1080p. Jeżeli chcesz nagrywać filmy i je uploadować potem na YouTube - OK, inwestuj (ale już lepiej w jakąś lustrzankę z opcją przechwytywania na PC). Większość platform do video konferencji i transmisji live dopuszcza maksymalnie rozdzielczość 720p.

Dodatkowo jeżeli używacie czegoś takiego jak Zoom, to wasza kamerka prawie nigdy nie będzie zajmowała pełnego ekranu, a zaledwie jego wycinek o wysokości góra 500 pikseli (ponad 80% rynku to dalej monitory o rozdzielczości max FHD), a jeżeli chcecie streamować gry, to kamerka będzie tylko dodatkiem w dolnym narożniku o wysokości pewnie z 360 pikseli.
W takich warunkach 720p to w zupełności wystarczająca rozdzielczość.

Tylko w programie do streamowania rozciągnijcie ją do sztucznego 1080, bo wtedy wasza transmisja na YT będzie miała ten fajny czerwony znacznik „HD”, a to dla niektórych oglądających jest ważniejsze niż prawdziwa rozdzielczość ;)



Ważne jest natomiast to gdzie kręcicie, jak jest ustawiona kamera i jakie macie oświetlenie.

Zaczniemy od oświetlenia.

Najlepszym światłem jakie powstało jest lampa pierścieniowa (led ring) - te najlepsze pozwalają na regulację natężenia i barwy światła, ale sam używam ringa z „demobilu” kupionego od bankrutującego salonu kosmetycznego (o takie może być teraz stosunkowo łatwo). Daje on idealne oświetlenie waszej twarzy, nie powoduje cienia za wami i dodaje bardzo charakterystyczny „błysk” w oku.



Ale odradzam go w przypadku, gdy nosicie okulary - wtedy odbija się on bardzo mocno i rozprasza oglądającego. Wtedy inwestujemy w softboxy - to takie świetlówki w parasolkach z prześcieradłem z przodu - ustawione po bokach waszego biurka dają miękkie, rozproszone światło i niwelując się wzajemnie dają cień tylko jeżeli macie ścianę tuż za sobą. Oczywiście najlepszym rozwiązaniem jest połączenie ringa i softboxów, ale w większości przypadków to już strzelanie z armaty do komara.

Mówiąc o ścianie za plecami, przejdę płynnie do tła dla nagrania. Tutaj niestety posłużę się akurat swoim zdjęciem, bo nie mam pod ręką nikogo z cyckami.



Moim zdaniem najlepszą opcją jest tło ciemne, lekko rozjaśnione na środku za waszą postacią, lub całkowicie czarne. Inne całkowicie jednolite tła odpadają - wyglądają zbyt nienaturalnie, a jasne (a już zwłaszcza białe) po prostu męczą oczy (a w nocy na telefonie nikt białego filmiku już na pewno nie będzie oglądał).

Najprostsze osiągnięcie takiego tła to oczywiście inwestycja w green screen - i tutaj znowu, jak w przypadku mikrofonu, nie trzeba wydawać kokosów. Swój kupiłem na allegro za ok. 80 zł. Z ramą i darmową dostawą ;)
Jak nie możemy sobie na to pozwolić (np. małe mieszkanie), to ustawmy się chociaż tak, by mieć za sobą w miarę jednolite (i nieruchome!) tło. I nie chodzi tu tylko o odbiór czysto wizualny, ale też o największą zmorę streamera - bitrate transmisji.

W najprostszych słowach to ilość danych na sekundę, jaką może nieść wasza transmisja. Gdyby to robić w systemie 1 do 1, czyli żeby każdy pojedynczy piksel każdej klatki kodować w palecie 256-bitowej, to jedna sekunda zajmowałaby... jakieś 1,08 gigabita (mogłem się rypnąć lekko w obliczeniach, ale tak czy siak byłyby to ogromne wartości). Jak się domyślacie - żadna platforma nie wyświetla filmów w takiej jakości - zazwyczaj bitrate dobrej jakości to ok. 4500 Kb na sekundę (wliczając w audio).

Aby to osiągnąć, obraz poddawany jest mniej lub bardziej stratnej kompresji. Tutaj wszystko zależy od algorytmu i nie będę się wdawał w technikalia, ale w skrócie - im bardziej jednolite i mniej ruchome tło, tym lepsza jest jakość transmisji.
Dla ciekawskich: Tom Scott to fajnie wyjaśnił tutaj:

https://www.youtube.com/watch?v=r6Rp-uo6HmI

Ostatnia z ważnych spraw, które chcę poruszyć, to kadr. Jeżeli używacie kamerki w laptopie, to zapewne już popełniliście pierwszy, kardynalny błąd: kamerka musi być na poziomie waszych oczu!

Gdy teraz oglądam w telewizji transmisje z domu różnych polityków, to aż mnie nosi, jak kolejny raz widzę tę „mysią” perspektywę! Postawcie laptopa na jakichś książkach albo pudełku po butach - to wystarczy, a odbiór się znacznie poprawi.

Przeciwieństwem tego są transmisje Szymona Hołowni, który z jakiegoś powodu ma kamerkę wyżej niż czubek swojej głowy, przez co wydaje się mniejszy, a jego głowa nieproporcjonalnie duża. Kamera na linii oczu - ku*wa zawsze!

A no i oczywiście - zawsze patrzcie w kamerę, nie w swój ekran!

I to tyle z podstaw.
Jeżeli macie jakieś pytania, zostawcie je w komentarzu.

PS Chciałem zakończyć art jakimiś epickimi cyckami, ale nie mogłem się zdecydować na żadne...
19

Oglądany: 50901x | Komentarzy: 41 | Okejek: 280 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało