Dzisiaj zażyjemy sobie fajne tabletki, napędzimy stracha facetowi oraz pogadamy ze znajomym Koreańczykiem...
Zadzwoniłem do odesskiej restauracji, żeby zarezerwować na 23.02 lokal na
imprezę. Spytali mnie, dla kogo. Odpowiedziałem, że dla 810 Brygady
Piechoty Morskiej Floty Czarnomorskiej...
by Peppone
* * * * *
- Jestem pani skrytym wielbicielem.
- A dlaczego skrytym?
- Bo, nie daj Bóg, moja żona się o tym dowie...
by clod
* * * * *
Lekarz prosi pacjenta o zażycie tabletki na schizofrenię. Pacjent na to:
- Doktorze, udowodnij pan, że to nie jest trucizna.
Lekarz łyka pigułkę. Pacjent znika. Lekarz:
- Nie rozumiem...
by Peppone
* * * * *
Drogie panie, jeżeli chcecie napędzić stracha swojemu facetowi, to
uśmiechnijcie się do niego szeroko i zapytajcie: 'Widzisz różnicę?'
by skijlen
* * * * *
- Lubisz podróżować?
- Nie.
- Dlaczego?
- Kiedy byłem dzieckiem, ojciec bił mnie globusem.
by clod
* * * * *
Kiedy wojska ONZ po raz trzeci zajęły Seul, amerykański żołnierz spotkał znajomego Koreańczyka. Koreaniec go wita:
- Jakże się cieszę, że znowu tu jesteś!
Żołnierz radośnie:
- Żyjesz jeszcze? Jak ci się udało?
- Bardzo prosto. Za każdym razem, gdy przychodzą komuniści, to też im mówię, że się cieszę, że ich widzę.
Obrażony żołnierz:
- Zaraz, to dla ciebie żadnego znaczenia, kogo witasz?!
— O nie, jest różnica: nie mogę powiedzieć komunistom, że mówię to samo obu stronom.
by Peppone
* * * * *
Po latach spotykają się koledzy z klasy:
- Hej Heniek, jak ci się powodzi?
- Fajnie Józku, mam sieć sklepów i nieźle zarabiam.
- Jak to zrobiłeś, przecież przez matmę siedziałeś parę razy w tej samej klasie?
- A wiesz, kupuję duperele w Chinach po złotówce i sprzedaję tutaj po cztery złote. No i z tych 3% jakoś żyję.
by torero
* * * * *
W Kijowie pochmurno, wiatr północno-wschodni, prawdopodobieństwo najazdu Putina 30-35%, odczuwalne 95-146%.
by Peppone
* * * * *
- Mamo, wszyscy chłopcy mówią, że jestem bałwanką. A co to jest?
- Alicjo, nie jesteś bałwanką - jesteś blondynką, pamiętaj! Albo lepiej zapisz.
by clod
* * * * *
Na igrzyskach w Pekinie biathlonista z Mołdawii trafił dwa razy na pięć prób.
Jeszcze nikomu nie udało się oddać celnego strzału z takiego dystansu.
by Peppone
* * * * *
Sto Wielopaków temu bawiły nas takie dowcipy:
Prezydent wybierał się na delegacje do Kazachstanu.
Leci samolotem, ale niespodziewanie zdarzyła się usterka. Samolot
ląduje w polu, obok dużego miasta. Nikt nie informuje Adriana, że to
przez awarię, bo nie chcą denerwować głowę państwa. Adrian, jak to ma w
zwyczaju, natychmiast udaje się do ludzi, aby się pokazać. Chodzi
przez godzinę po mieście, aż dopadł go wysoki urzędnik, i zagaja:
- Panie Adrianie, jak się panu tu podoba?
- Bieda straszna, smród, brud, zatęchłe kamienice, obdrapane budynki...Co za miejsce, nie do życia!
Zafrapowany urzędnik oczy w słup.
- Ale dostrzega pan jakieś pozytywy?
- Zdziwiło mnie, że połowa ludności mówi po polsku!
- A jak mają mówić w Radomiu?
by Shameus
* * * * *
Umiejętności uczenia się na błędach innych ludzi należy uczyć się od
saperów, którzy przeszli na emeryturę w regulaminowym wieku.
by Peppone
* * * * *
Przychodzi facet do szewca:
- Przyszedłem odebrać buty z naprawy.
- Płaci pan 100 złotych.
- O! To fajnie, bo miało być 200 złotych. Dlaczego tak tanio?
- Bo jednego zgubiliśmy...
by edward
* * * * *
Chcesz się jeszcze pośmiać? Zawsze możesz zajrzeć do naszej przepastnej kopalni dowcipów i poczytać 965 poprzednich odcinków Wielopaka Weekendowego... Życzymy dobrej zabawy!