Gdybyś mógł cofnąć się w czasie, to jakiej rady udzieliłbyś młodszej wersji siebie?
Wiemy już, że nie warto było kupować tej pizzy za trzy Bitcoiny w 2012 roku, ale co jeszcze radzą sobie ludzie internetu?
Prawdziwy list napisany przez młodego rzymskiego żołnierza, który
pochodził z małego egipskiego miasteczka. Miał na imię Apion, zaciągnął
się do armii w Aleksandrii, wsiadł na statek i popłynął na Półwysep Apeniński, po
drodze napotykając potężny sztorm. Po dotarciu na miejsce otrzymał
mundur i pieniądze oraz kazał sporządzić swój portret, który wysłał
rodzinie wraz z poniższym listem.
Apion do swego ojca i pana Epimachosa: wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
Na wstępie żywię nadzieję, że jesteś zdrowy i że wszystko dobrze się układa, tak tobie, jak i mojej siostrze, jej córce i memu bratu. Dziękuję Serapisowi (egipskie bóstwo – przyp. red.), że uchronił mnie przed niebezpieczeństwem, kiedy byłem na morzu. Kiedy przybyłem do Miseno (rzymski port niedaleko Neapolu – przyp. red.), otrzymałem od cesarza trzy złote monety – pieniądze na drogę. U mnie wszystko w porządku. Teraz proszę cię, panie i ojcze, napisz do mnie list, w którym opowiesz mi po pierwsze o swoim samopoczuciu, po drugie o samopoczuciu mojego brata i siostry, a po trzecie pozwolisz mi złożyć pokłon przed twoim pismem, ponieważ dobrze mnie wykształciłeś i mam nadzieję, że dzięki temu szybko awansuję, jeśli bogowie tak zechcą. Pozdrów ode mnie Capitona, mojego brata i siostrę, Serenillę oraz przyjaciół. Przesyłam ci swój mały portret za pośrednictwem Euktemona. Moje rzymskie imię to Antonius Maximus.
Pozdrawiam serdecznie!
List został spisany na greckim papirusie nie przez samego chłopca, tylko przez wynajętego pisarza świadczącego takie usługi. Na marginesie swoje pozdrowienia zawarli też dwaj koledzy Apiona. List był złożony i zapieczętowany. Przebył długą drogę i dzięki niezwykle sprawnej rzymskiej poczcie (Cursus Publicus) dotarł do małego miasteczka w Egipcie, gdzie niemal dwa tysiące lat temu przeczytał go ojciec młodzieńca wraz ze swoją rodziną.
Po śmierci ojca list przepadł wśród domowych rupieci i został znaleziony przez naukowców dopiero niedawno, pod zawaloną ścianą domu. Oprócz niego znaleziono też drugi list Apiona, napisany wiele lat później do jego siostry, z którego dowiadujemy się tylko tyle, że Apion stacjonował gdzieś na rubieżach imperium i miał żonę i dzieci.
Jak potoczyły się dalsze jego losy, tego już się zapewne nigdy nie dowiemy, ale zważywszy na fakt, z jakim szacunkiem odnosił się do swego ojca, mamy nadzieję, że dożył spokojnej starości.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą