Mistrzowie Internetu – Przeszczep włosów w Turcji – przed i po
W dzisiejszym odcinku m.in. co Rosjanie mogą zobaczyć niedługo na froncie; słowo „joł” rozszyfrowane przez księdza; babcia klozetowa z Zakopanego; co górale wyrzeźbili na Giewoncie oraz łapówka dla kuriera, żeby nie skopał paczki.
Dziewczyny, w których można się łatwo zakochać, a które mają tylko jeden problem
Tu mógłby się pojawić oklepany żarcik, w stylu „tak, one są fajne, ale łączy je to, że nigdy nie będziesz ich miał”, ale to tak oczywiste, że szkoda na to atramentu. Więc przed Tobą 18 pięknych dziewczyn, na widok niektórych może ci nawet mocniej zabić serduszko, a ja zostawiam cię z drugoplanowym zadaniem uważnego przyjrzenia się tym zdjęciom, które wszystkie powstały w ciągu kilku ostatnich dni – znajdź jedną rzecz, która łączy te kobiety. Przyglądaj się jednak uważnie...
W dzisiejszym odcinku:
- Ile Ministerstwo Zdrowia zarabia na sprzedaży krwi od honorowych dawców? Ktoś postanowił o to zapytać
- Poseł Solidarnej Polski ogłosił zakład, na szali którego postawił swoją całą wypłatę. Bardzo szybko przegrał
- Posłanka Lewicy domaga się, aby Polska wypłacała reparacje Niemcom
- PiS zarzucił młodzieży na TikToku, że nie wiedzą nic o ich partii. Młodzież (i nie tylko) odpowiedziała
Ustawa o dostępie do informacji publicznej sprawia, że
wysłane przez nas zapytania do instytucji publicznych mają szanse na doczekanie
się odpowiedzi. Z taką nadzieją ekonomista
Rafał Mundry zapytał Ministerstwo Zdrowia o dane dotyczące sprzedaży osocza krwi.
Okazuje się, że zyski z tego tytułu są całkiem spore. W samym
roku 2022 Ministerstwo Zdrowia zarobiło 191 mln złotych, podczas gdy zyski z
trzech ostatnich lat sięgają 389 mln. W tym roku zyski będą jeszcze większe. Do
tej pory za litr osocza MZ otrzymywało 644 zł, a dzięki nowo podpisanemu kontraktowi
otrzyma aż 830 zł.
Na co jednak idą te wszystkie (niemałe zresztą) pieniądze?
Środki finansowe pochodzące z wydania osocza za opłatą mają
na celu przede wszystkim pokrycie kosztów, które centra krwiodawstwa i
krwiolecznictwa ponoszą w związku z pobieraniem, preparatyką, badaniem,
przechowywaniem i przygotowywaniem krwi i jej składników do wydania. Ponadto
środki uzyskane ze sprzedaży nadwyżek osocza do wytwórni farmaceutycznych
stanowią dodatkowe dofinansowanie bieżącej działalności RCKiK (Regionalne
Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa) w tym na zakupy inwestycyjne.
MZ broni się tym, że osocza nie jest w stanie wykorzystać w 100%,
więc staje przed wyborem: zutylizować (jak robi się to w innych krajach) czy
sprzedać. Wybór raczej jest oczywisty.
Z pobieranej krwi zawsze i w 100 proc. wykorzystujemy
czerwone krwinki, które ratują zdrowie i życie ludzi. Osocza nie da się
wykorzystać w 100 proc. Część z państw niewykorzystane osocze niszczy, my
natomiast dzielimy się z innymi choćby po to, by produkować leki ratujące życie.
W Polsce pozyskujemy aż 1,3 mln jednostek osocza, z czego
18% idzie do potrzebujących, a 82% na handel. Warto jednak nadmienić, iż
niezaznaczenie odpowiedniej zgody w kwestionariuszu wypełnianym przed oddaniem
krwi automatycznie sprawia, że pozyskane od nas osocze nie pójdzie na sprzedaż.
Chodzi o tę rubrykę:
Wyrażam zgodę, aby osocze, uzyskane z pobranej ode mnie krwi
pełnej lub pobrane ode mnie metodą aferezy, w przypadku niewykorzystania go do
celów klinicznych, zostało wydane za opłatą do wytwórni farmaceutycznych jako
surowiec do wytwarzania leków.
Ministerstwo Zdrowia chwali się również, że niedawno
uchwalono, iż honorowy krwiodawca może uzyskać aż dwa dni wolnego za wizytę w
centrum i oddanie krwi.
Poseł Solidarnej Polski Mariusz Kałużny chciał zabłysnąć
na antenie TVP Info w trakcie programu „Minęła 20.” i postanowił wprowadzić w
życie mały zakład. Mężczyzna był tak pewien swojej racji, że na szali postawił
swoje miesięczne uposażenie w wysokości 12 tys. 826 zł i 64 gr.
Ogłaszam konkurs na całą Polskę. Nagrodą może być moje
jednomiesięczne uposażenie poselskie. Oddam na dom dziecka.
Poszło o wysokość emerytury, jaką dostaje Donald Tusk.
Kałużny był wręcz przekonany, że nikt w Polsce nie otrzymuje wyższej. Wysokość
emerytury, jaką otrzymuje lider Platformy Obywatelskiej wynosi 4,6 tys. euro
(czyli około 21 tys. złotych).
Jeśli się znajdzie jeden człowiek w Polsce, który ma wyższą
emeryturę niż Donald Tusk. Niech się zgłosi, niech pokaże kwitek, że ma wyższą emeryturę
niż Donald Tusk. Bo jeśli się taki nie znajdzie, można domniemać, że Donald Tusk
jest najbogatszym emerytem w Polsce.
Następnie poseł insynuował, że Donald Tusk otrzymuje „niemiecką
emeryturę”, po czym pan redaktor go poprawił, iż jest to unijna, a nie
niemiecka emerytura. Poseł jednak stał przy swoim i mówił, że wszyscy wiedzą, komu
ją zawdzięcza.
Po czasie pan redaktor postanowił zgasić posła:
Wracam do posła Kałużnego na sekundkę, pan przypomni, co
było wygraną w tym konkursie?
Kiedy Kałużny potwierdził, że chodzi o jego miesięczne
uposażenie, pan redaktor kontynuował:
– Może pan śmiało szykować przelew. 81-letnia kobieta, to są
dane z grudnia ubiegłego roku, otrzymuje emeryturę 26 tys. złotych.
– A Donald? – dopytuje poseł.
– 85-letni mężczyzna, 37 tysięcy złotych – kontynuuje redaktor.
– Sprawdzę, czy pan mówi prawdę i prześlę – podsumowuje Kałużny.
Posłanka z Lewicy Razem Paulina Matysiak była ostatnio
gościem na antenie stacji Polskie Radio 24. W pewnym momencie temat zszedł na
reparacje, jakich domaga się Polska od Niemiec. Pani posłanka postanowiła więc
przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie i wyłuszczyć, że jeśli Polacy
domagają się reparacji od Niemców, to Polacy powinni również sami zapłacić Niemcom
reparacje z tytułu tzw. Ziem Odzyskanych:
– Ja mam takie poczucie, że jeżeli Prawo i Sprawiedliwość chce
otworzyć ten temat zadośćuczynienia nam Polakom za te krzywdy w czasie II wojny
światowej, to powinno być też otwarte na uczciwe załatwienie sprawy chociażby dotyczące
tematu przejętego przez Polskę mienia z tzw. Ziem Odzyskanych.
– Ale o czym pani mówi? Mówi pani, że powinniśmy Niemcom zapłacić
reparacje za ziemie zachodnie?
– Mam takie poczucie, że jeżeli chcemy uczciwie rozmawiać na
temat II wojny światowej i patrzeć na krzywdy osób, które jej doświadczyły w
tym czasie, to niech to będzie uczciwa dyskusja. Bo w tym momencie ten temat
reparacji pasuje do opowieści Prawa i Sprawiedliwości.
– Pani poseł, ja zadam pytanie, czy pani uważa, że Polska
powinna zapłacić reparacje Niemcom za ziemie zachodnie?
– Pani redaktor, otwierajmy stosunki dyplomatyczne, takie
sprawy można załatwiać na poziomie dyplomatycznym.
– Ale tak czy nie, pani poseł, ja zadałam konkretne pytanie:
powinniśmy zapłacić?
– Mówimy o sytuacji, w której z tamtych terenów zostały
wypędzone osoby, które tam mieszkały. Bo to jest oczywiste, że jeżeli chcemy
dyskutować o tym, jak zadośćuczynić osobom, które doznały krzywdy, to rozmawiajmy
o wszystkich tych osobach.
Nie muszę chyba dodawać, że w sieci wywołało to niemałą
burzę. Każdy zaczął atakować posłankę, że ta plecie bzdury i powinna dwa razy
zastanowić się przed wygłaszaniem tego typu tez publicznie. Posłance chyba
zrobiło się trochę głupio i poczuła się źle zrozumiana, ponieważ szybko postanowiła
całą sprawę sprostować na swoim
Twitterze:
W 1939 moja babcia i jej cała rodzina została wywieziona do
Niemiec na przymusowe roboty. Spędziła tam całą wojnę i wpłynęło to na resztę
jej życia. Wielokrotnie mi o tym opowiadała.
Nie ma wątpliwości, że Polska i jej mieszkańcy doznali
ogromnych krzywd w czasie II wojny światowej z rąk nazistowskich Niemiec i
Związku Radzieckiego. Tym krzywdom nigdy nie zadośćuczyniono, a szkody nie
zostały naprawione.
Przepraszam za mój skrót myślowy, podczas debaty w Polskim
Radio 24. Ziemie Odzyskane są częścią Rzeczypospolitej Polskiej, co reguluje
szereg traktatów międzynarodowych.
Gościem jednego z ostatnich odcinków show Kuby Wojewódzkiego
był Piotr Gąsowski. Wojewódzki pytał go m.in. o jego odejście z programu „Twoja twarz
brzmi znajomo”. Gąsowski przyznał, iż zrobił to w geście solidarności z
Katarzyną Skrzynecką, która została usunięta z jury nowej edycji TTBZ.
Wojewódzki
odpowiedział mu, że nie wierzy w branżową
solidarność, ponieważ sam miał nieprzyjemność przekonać się o tym na własnej
skórze. Przywołał przykład swojego odejście z programu „Mam talent”.
Jak ja zadzwoniłem do Agnieszki i do Gosi, że odchodzę z „Mam talent”, to obie powiedziały: „Odchodzimy z tobą!”. A
jak było później, to chyba wiemy... Ja nie wierzę w taką lojalność!
Do całej tej wypowiedzi postanowiła odnieść się jedna z
zainteresowanych, Agnieszka Chylińska. Piosenkarka wysmażyła całkiem
obszerny wpis poświęcony w 100% Wojewódzkiemu:
Drogi Kubo. O Twoim odejściu z programu Mam Talent
dowiedziałam się z mediów. Ani się Chłopie ze mną nie pożegnałeś, ani nie
powiedziałeś dlaczego. Dlatego - zarzucając mi nielojalność - po ludzku
kłamiesz.
Następnie Chylińska odniosła się do tego, jakim dwulicowym
człowiekiem okazał się być Wojewódzki:
Przychodziłam do Twojego programu na wyraźne Twoje
zaproszenie. Wtedy było wszystko cacy, bo miałeś fajną oglądalność i taaak
bardzo mnie lubiłeś. Jeszcze kilka dni temu dzwoniłeś do mojej agentki z
pytaniem, czy mogę znowu do Ciebie wpaść. I wiesz? Pomyślałam: pójdę. Ale jak
przeczytałam dzisiaj o mojej rzekomej nielojalności wobec Ciebie, to pomyślałam
sobie, żeś dwulicowy i kłamliwy a Tatuś mi mówił, żeby od takich trzymać się z
daleka. Idź i nie kłam więcej.
Radosław Fogiel – prowadzący konto Prawa i Sprawiedliwości
na TikToku – wpadł ostatnimi czasy na pomysł stworzenia filmu, w którym zarzuca
młodzieży głupotę i niewiedzę. Fogiel twierdzi, że młodzi tak bardzo nienawidzą
PiS-u, a tak naprawdę sami nie wiedzą dlaczego.
Za co tak naprawdę nienawidzicie PiS-u? Czy wy w ogóle
wiecie cokolwiek o Prawie i Sprawiedliwości? Waszą nienawiść ukształtowały teksty
Cypisa i Maty. Nie wiecie nic o naszych programach, o naszej polityce, o tym co
udało nam się zrobić przez ostatnie 8 lat. Chętnie posłucham w komentarzach,
konkrety. Za co tak naprawdę nienawidzicie PiS-u.
No i się zaczęło…
Wy nic nie wiecie. Dobry tekst jak na rozpoczęcie ziomowania
z młodzieżą.
Upolitycznione sądy i TK, zrobienie z TVP machiny propagandowej,
fatalne podejście do szkolnictwa, ograniczenie praw reprodukcyjnych itp. itd.
18.4% mówi ci coś ta liczba?
Za Sasina i hajs, który przewalił. Za Czarnka i jego
rozdawnictwo na instytucje związane z PiS, za ukrywanie nieruchomości przez
Morawieckiego.
Tego było jeszcze o wiele, wieeeele więcej. Ciężko
przytoczyć nawet promil wszystkich komentarzy. Jednak sam
Fogiel wydaje się być zadowolony z efektu:
Przeglądałem odpowiedzi. Większość nie odbiegała od tego, co
możemy usłyszeć z ust polityków opozycji w dowolnym studio telewizyjnym.
Większość odpowiedzi jest łatwa do sprostowania, będziemy się tym zajmować.
Następnie dodał, że jest super, bo są zasięgi:
Już wszystkie cele zasięgowe na TikToku osiągnęliśmy. Film w
ciągu doby wygenerował 160 tys. odsłon, kilka tysięcy komentarzy. Wie pan co
robią w tym momencie algorytmy TikToka.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą