Niemal każdy z nas ma coś, bez czego nie wyobraża sobie życia.
Czy to gra wideo, konkretna marka czekolady, czy jakiś rytuał przed
pójściem spać, zawsze jest ta jedna (lub więcej) rzecz, która przynosi
nam komfort i sprawia, że życie jest choć trochę łatwiejsze. Internauci
zdradzają, jakie mają najdziwniejsze uzależnienia.
Bycie samotnym.
Czytanie. Zawsze muszę mieć przy sobie książkę. Zdarzało mi się nawet chować do łazienki podczas przyjęć, żeby trochę poczytać.
Muzyka. Daje mi nieskończony dostęp do historii i alternatywnych światów i przede wszystkim podtrzymuje mnie na duchu. Choć pewnego razu, po koncercie, miałem depresję, która trwała tygodniami.
Dzierganie i szydełkowanie. Dziwne jak na 40-latka.
Długie drzemki. Cały mój dzień i plany dostosowuję do nich.
Rzekomo prawdziwe historie z horrorów. Mam na ich punkcie obsesję i mogę o nich słuchać non stop.
Bluzy z kapturem. A dokładniej oversize'owe bluzy z kapturem. Koce, no i… wypchane zwierzęta.
Filmy o pryszczach. Ciągle mi ich mało. Godzinami oglądam jednocześnie telewizję i filmiki na telefonie.
Sól. Po prostu uwielbiam jej smak. Czasem po prostu wysypuję sobie kilka ziarenek soli na rękę i zjadam wszystkie naraz.
Kupowanie długopisów. Zawsze, gdy mam ciężki dzień, aby poprawić sobie humor, kupuję paczkę długopisów.
Teatr. Mam na myśli samą scenę. Jestem aktorką teatralną i przez pandemię zauważyłam, że czuję się fizycznie źle, jeśli nie zagram kilku spektakli w ciągu roku. Nie chodzi o oklaski czy widownię, tylko o bycie na scenie, pracę z ekipą, światła i niepowtarzalny zapach.
Nuggetsy w czekoladzie. To jest naprawdę dobre.
Lód, z jakiegoś dziwnego niewytłumaczalnego powodu.
Proszę nie oceniać, ale... uwielbiam stać pod mgiełką z nawilżacza, tak po prostu dla zabawy.
Programy kulinarne i filmy na YouTube o życiu poza siecią lub uprawie warzyw. To one napędzają moją kulinarną kreatywność.
Moje okulary przeciwsłoneczne. Nigdy nie wychodzę bez nich z mieszkania. Noszę je przez cały rok.
Spider Solitaire. Jestem uzależniony od 1999 roku. Gram co najmniej 30 minut dziennie.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą