Szukaj Pokaż menu

13 mrocznych sekretów internautów

45 209  
226   49  
Kolejna porcja wyznań ludzi, którzy postanowili podzielić się w internecie tym, co skrywają głęboko w sobie.

To nie to, co myślisz – wspaniała palmowa fryzura

27 201  
138   34  
Łatwo dać się zmylić własnym oczom. Niby na pierwszy rzut oka wszystko jest jasne i czytelne, ale po chwili... oj, coś tu się nie zgadza.

Przyjaciel pokazuje swoje drugie ja, oziębły mąż i inne anonimowe opowieści

41 716  
265   74  
Dziś przeczytacie m.in. o troskliwej mamie oraz o zdjęciu szwów, poznacie też nietypowy komplement i najgorszy typ kobiety.

#1.


Kiedy byłam dzieckiem, naszej rodzinie się nie przelewało. Zawsze ubrania po dzieciach sąsiadów, naszywki z bajek na dziury za każdym razem, kanapki zawsze z jednym składnikiem. Mimo wszystko zawsze mieliśmy jedzenie, ciepłe obiady, czyste ubrania i siebie nawzajem, mimo niepełnej rodziny. Nie mieliśmy żadnych osiągnięć wśród najbliższych, a mnie popchnęło startować w zawodach sportowych. Od 10. roku życia starałam się coraz bardziej – puchary, medale, wyjazdy ze szkoły na dalsze zawody. Wtedy co rano mama robiła mi kanapki, o dziwo bułki, a nie chleb, napakowane wieloma składnikami, żeby tylko mi dobrze poszło, nawet jeśli jakieś jedzenie i sok mieliśmy gwarantowane.
Pewnego razu bułki były wypchane samymi dobrociami, mama starała się jak mogła, ale na bułce była pleśń... Nigdy nie zapomnę, jak bardzo starała się o mój sukces, a to musiała przeoczyć. Po powrocie do domu pokazałam kolejny puchar i powiedziałam, że kanapki były przepyszne, mimo że wyrzuciłam je do śmieci, by nikt tej pleśni nie widział.
Po 20 latach dalej mam łzy w oczach na wspomnienie jej wysiłków i bardzo się staram, aby teraz to ona miała wszystko, co najlepsze.

#2.

Przez pierwsze 10 lat mojego życia myślałam, że po operacji lekarz na pamiątkę robi zdjęcie szwów i daje to zdjęcie pacjentom, żeby mogli pochwalić się szwami swoim znajomym. Miałam żal do babci, że poszła na zdjęcie szwów i nigdy mi tego zdjęcia nie pokazała, ale nie chciałam jej prosić, bo myślałam, że to na tyle intymne, że będzie się wstydzić.

#3.

Dziś spacerowałam ze swoim chłopakiem i poprosiłam go, by powiedział mi coś miłego. Usłyszałam tylko: „Ładnie wyglądasz”, a liczyłam na coś romantycznego, więc zapytałam: „Ładnie jak...?”.
Po chwili zastanowienia powiedział: „Jak 10-kilogramowy sum”.

No tak, wędkarz... :D

#4.


Moje życie potoczyło się dziwnie ostatnimi czasy.
Miałem najlepszego przyjaciela, znaliśmy się może z 8 lat, zawsze spędzaliśmy wolne chwile razem, pomagaliśmy sobie nawzajem finansowo czy w przysłudze. Przyjaźń nie do ruszenia, można tak powiedzieć. Byłem u niego jak rodzina, jak i on u mnie, zawsze był mile widziany w moim domu. Wszystko zaczęło się sypać, jak zacząłem rozmawiać z jego kobietą. Pisaliśmy ze sobą, gadaliśmy raczej, ona głównie się żaliła na niego, jaki to on nie jest zły w stosunku do niej i do dzieci. Z jej słów wynikało, że jest tyranem, znęca się nad nimi psychicznie i fizycznie. Z początku nie chciałem w to uwierzyć, ale otworzyłem oczy, jak mi pokazała czarno na białym nagrania z nim w roli głównej. Serce mi pękało – niby znasz człowieka kupę czasu, a tak naprawdę nie wiesz o nim nic.
Czasami było tak, że dzwoniła do mnie, żebym przyszedł do nich, bo on jest pijany, a jak ja jestem, to się przy mnie hamuje i jest spokojny. Przesiadywałem tam do późnych godzin, żeby dzieci w spokoju spać poszły i żeby on zasnął, wtedy wychodziłem ze spokojnym sumieniem. Raz jego dziewczyna usnęła i przetrzepał jej telefon i zobaczył wiadomości. Wściekł się i straciłem kumpla, jesteśmy teraz najgorszymi wrogami.
Czy żałuję? Nie, żałuję jedynie, że już nie mogę chronić tych dzieci, teraz to już od niej zależy.

#5.

Czy mój mąż naprawdę tak mnie nienawidzi i się mnie brzydzi, że nawet gdy śpi, nie pozwoli mi się dotknąć? Szczerze mam naprawdę dość, ja rozumiem wszystko, ale nie jestem wstanie tego zrozumieć. Urodziłam mu pięcioro dzieci i nigdy nie było jakiegokolwiek problemu z naszymi relacjami łóżkowymi, a teraz kochamy się raz w miesiącu. Powiedzmy, że się kochamy; zrobi co swoje i tyle mojej miłości. Gdy tylko zacznę rozmowę na ten temat, to słyszę: „Co ty za głupoty gadasz?” i szczerze mam dość. Każdy potrzebuje jakiejś czułości. Dodam jeszcze, że jesteśmy razem prawie od 20 lat razem i było wszystko prawie dobrze – jak w każdym związku, zdarzały się wzloty i upadki, ale nigdy nie było aż tak źle.

#6.

Rodzice mojego partnera strasznie wtrącają się w nasze życie. Matka próbuje łzami wymusić wszystko, z płaczem opowiada przeróżne rzeczy, żeby tylko wzbudzić w nim litość, a ze mnie zrobić tę złą, jego ojciec zawsze stoi po jej stronie. Nie pasuje jej, że nasze dziecko wychowuję po swojemu, a nie tak, jak ona to robiła. Na moje sugestie jak coś zrobić jest wielce oburzona, bo my młodzi to co o życiu wiemy. Jest zdania, że skoro mój partner jest jej synem, to jest jej winny „służbę” – zawieźć gdzie chce, zrobić co ona akurat wymyśli i swoje decyzje podporządkować jej. Gdy nas nie zastanie w domu (bo nie zapowiedziała się z wizytą), to domaga się pełnego tłumaczenia, gdzie byliśmy. Ja staram się nie wkraczać w sferę matka-syn, ale powoli mam dość słuchania, co tym razem „mamusi” się nie podoba. Mój partner niby stoi po mojej stronie, ale w żaden dosadny sposób nie potrafi jej dać do zrozumienia, że mamy własne życie i chcemy je przeżyć po swojemu.

#7.

Moja rodzina twierdzi, że jestem potworem i najgorszym typem kobiety. Powód? Uważam, że młoda osoba, niemająca widoków na stabilną pracę, potrzebująca często wsparcia finansowego, starająca się o dziecko, jest po prostu nieodpowiedzialna.

#8.


Prowadzę swoją firmę. Jako że branża techniczna, to dosyć często potrzeba zrobić jakieś zakupy narzędzi i wyposażenia. Jak chcę coś kupić, to w pierwszej kolejności przeszukuję portale typu olx, często można wyrwać tanio rzeczy używane w świetnym stanie, a czasem jakieś nówki z likwidowanych magazynów. Cenowo wygląda to i tak dużo dużo lepiej niż zakup nowych rzeczy (nie mówię tutaj o zakupach chińskiego badziewia, co się zepsuje za tydzień, raczej poszukuję rzeczy ze średniej lub wysokiej półki). Czasem niestety zdarzają się naciągacze, którzy reklamują towar, poprawiają go wizualnie, a tak naprawdę to jest szmelc – niestety taki urok. Czasem się coś takiego trafi. Żeby nie było – nie kupuję w ciemno, zawsze staram się dopytać o stan przedmiotu. Najlepszy też sposób na zakupy z tego portalu to wysyłka za pobraniem, jeśli nie ma opcji zakupu przez portal.

A anonimowe jest to, że gdy otrzymam właśnie taki podrasowany szmelc i sprzedawca po zwróceniu uwagi jest chamski, nie poczuwa się wcale do winy i cieszy się z szybkiego zarobku (czasem to kwota rzędu 1000 lub 2000 zł, gdzie faktyczna wartość przedmiotu to 200-300 zł), to po około miesiącu lub dwóch od zakupu (jeżeli sprzedawca nie zgodzi się na zwrot), zgłaszam go do urzędu skarbowego – potrzebne dane są na liście przewozowym z paczki, a zwrot na konto kwoty pobrania to dowód dla urzędu, że sprzedawca nie rozliczył przychodu ze sprzedaży.
Ot, taka moja mała zemsta za oszukanie mnie.
265
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu To nie to, co myślisz – wspaniała palmowa fryzura
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu 12 rzeczy istotnych dla introwertyków, które innym pomogą lepiej ich zrozumieć
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas VIII - edycja facebookowa
Przejdź do artykułu 12 anegdot z pracy polskiego adwokata
Przejdź do artykułu Jak wygląda korzystanie z telefonu z Androidem - studium przypadku
Przejdź do artykułu Co tak naprawdę robią kobiety, gdy „idą się odświeżyć”
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu Dziewczyny z ładnym odbiciem lustrzanym

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą