Niechciane natrętne myśli są normalne i nie oznaczają, że jesteś złym człowiekiem. Prawie każdy z nas ma myśli o zepchnięciu staruszki pod pociąg metra, wjechaniu na przeciwległy pas ruchu lub dźgnięciu ukochanej osoby w brzuch podczas gotowania z nią obiadu. Niektórzy jednak traktują te myśli bardzo poważnie i wierzą, że mogą je zrealizować. Nazywa się to fuzją myśli i działania. Większość z nas jest jednak w stanie je odrzucić.
Słyszałem różne warianty „To pewnie dziwne, ale czuję, że jeśli będę sobą przy innych, to mnie nie polubią” więcej razy, niż jestem w stanie zliczyć. Gdy wraz z moimi pacjentami badam sytuacje kształtujące to przekonanie, zdecydowanie chwyta mnie to za serce.
Widzę wiele osób, które czują, że powinny przeżywać żałobę w „określony sposób” i boją się, że „nie mogły kogoś kochać” lub „nie mogło im zależeć”. Tymczasem ludzie przeżywają żałobę na różne sposoby. „Pięć etapów żałoby” to bzdura. Konsultowałem się z innym terapeutą, który spotykał się z parą, której zmarła córka. Żona była przekonana, że mężowi nie zależało na córce, ponieważ „nie opłakiwał jej głośno”. W rzeczywistości, podczas gdy ona uczęszczała do grup wsparcia i wyrażała to słowami, on kontynuował prace w ogrodzie – te, które zawsze robił wspólnie z córką, gdy żyła. Wykorzystywał ten czas na oswajanie się z tym, co się stało i rozpaczanie. Oba te sposoby przeżywania żałoby były całkowicie w porządku. Wszystko skończyło się tak, że że on woził ją i innych na cotygodniową grupę wsparcia, a ona starała się pracować z nim w ogrodzie pod warunkiem, że nie będą rozmawiać. W tym samym stopniu zdumiewająca jest liczba osób, które nie są świadome własnych emocji i procesów emocjonalnych. Tak wielu ludzi czuje się tylko „zły” lub „szczęśliwy” i martwi się, że w przeciwnym razie coś musi być z nimi nie tak. Normalizacja odczuwania całej gamy emocji jest równie ważna. Rozpoznanie tego, co czujemy, a także tego, co czujemy w naszym ciele, jest niezwykle pomocna w zrozumieniu tego, jak przetwarzamy i czujemy. Ogólnie rzecz biorąc, to jak traktujemy emocje jako społeczeństwo jest trochę popieprzone.
Powiedziałbym, że powszechnym z nich jest przekonanie, że jest w nich coś wrodzonego, nieodwracalnie złego, co sprawia, że nigdy nie będą w stanie naprawdę „dopasować się”. Dla wielu ludzi jest to tak głęboko zakorzenione przekonanie, że przyznanie się do tego lub wyrażenie tego może być niezwykle bolesne, niezależnie od poziomu osobistego sukcesu w ich życiu.
Dwa tematy pojawiają się regularnie: gdy ktoś zwierza mi się, że był wykorzystywany seksualnie jako dziecko i/lub gdy ktoś doświadcza myśli samobójczych. Oba są czymś, co słyszę od klientów każdego dnia, więc wcale nie uważam tego za dziwne. Jednak kiedy mam przed sobą kogoś, kto mówi o tym po raz pierwszy (a ja tego dnia prowadziłem rozmowy z pięcioma innymi osobami danego dnia), wiem, że ważne jest indywidualne podeście, wyczucie i świadomość, że oni potrzebują delikatnej opieki, aby czuć się bezpiecznie.
Że nie wiedzą, co lubią robić. Często ludzie w ich życiu, w tym terapeuci, mówią „spróbuj zrobić dziś coś fajnego” lub pytają „co lubisz robić, gdy masz wolny czas?”. Wiele osób, z którymi pracuję, po prostu tego nie wie. Kiedy wyjaśnię, że nie lubię tych stwierdzeń / pytań, ponieważ zakładają, że ludzie powinni znać odpowiedź, a wielu ludzi jej nie zna, mogę obserwować, jak się odprężają, biorą głęboki oddech i mówią coś w stylu „Ojej, tak dobrze to słyszeć. Nie mam pojęcia, co lubię robić. To część problemu”. Najczęściej czują, że powinni wiedzieć i że wszyscy inni w ich wieku już to wiedzą. Wstydzą się powiedzieć, że nie wiedzą, podczas gdy w rzeczywistości niewiedza jest bardzo powszechna. Nie jestem nawet w stanie zliczyć, z iloma klientami rozmawiałem w ten sposób.
Klienci obawiają się przyznać, że nie odnieśli sukcesu od ostatniej sesji. Może to obejmować nieudane wykorzystanie umiejętności radzenia sobie, o których się uczą, lub niemożność ukończenia zadania domowego, które im zadałem. Ludzie nie są robotami, a terapia to dużo pracy. Biorąc to pod uwagę, nie oczekuję, że ludzie będą idealni, gdy zaczną pracować nad sobą w pozytywny sposób. Potrzeba czasu, aby naprawdę zaangażować się w zmianę, szczególnie w odniesieniu do traumy lub sprzecznych poglądów, które dana osoba posiada. Czuję się tak, jakby klient nie chciał zawieść mnie jako swojego terapeuty, ale te „porażki” są tak samo ważne, aby o nich mówić, jak o udanych momentach!~DnDYetti
Pracuję w ośrodku dla osób starszych z demencją i problemami psychicznymi. Widzę wielu członków rodzin/opiekunów, którzy wstydzą się tego, że opieka nad osobą cierpiącą na demencję lub przewlekły problem ze zdrowiem psychicznym jest dla nich niezwykle trudna. Wypalenie opiekuna jest prawdziwym problemem i ludzie muszą wiedzieć, że nie jest łatwo patrzeć, jak ktoś, kogo kochasz, zmaga się każdego dnia lub powoli zanika z miesiąca na miesiąc. Opiekunowie i członkowie rodziny desperacko potrzebują czasu dla siebie i muszą wiedzieć, że to w porządku czuć się tak, jak się czują. Nikt nie jest nadczłowiekiem i wszyscy mamy swoje potrzeby. Właśnie dlatego mamy grupy terapeutyczne dla opiekunów. To w porządku, że zmagasz się z opieką nad kimś i nie powinieneś w żaden sposób wstydzić się tych uczuć.~aron24carat
Wiele osób, które doświadczyły molestowania lub napaści seksualnej, czuje się zawstydzonych i zdezorientowanych, ponieważ ich ciała zareagowały w sposób, jakiego one nie chciały i tego nie rozumieją. Erekcja/wilgotność lub nawet orgazm nie oznacza, że chciałeś kontaktu seksualnego – nadal jest to napaść. Pacjenci często odczuwają z tego powodu wstyd i dezorientację. Zastanawiają się, czy oznacza to, że tego chcieli, czy też jest z nimi coś nie tak. Z tego powodu trudno jest przez to przejść. Napaść to napaść. Czasami ludzkie ciała reagują na dotyk seksualny, nawet jeśli go nie chcemy.~roomforathousand
Kobiety często czują się naprawdę zawstydzone, gdy mówią mi, że są wypalone byciem rodzicem lub że nigdy nie chcą mieć dzieci. Chciałabym, aby wszystkie wiedziały, jak powszechna jest ta myśl.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą