W tramwaju do mężczyzny w średnim wieku podchodzi kontroler:
- Bilecik do kontroli proszę...
Mężczyzna przeszukuje wszystkie kieszenie, po chwili sobie przypomina:
- Mój bilet ma żona, ona siedzi tam z przodu.
- To prosze ją zawołać.
Facet wstał i woła do kobiety:
- Infekcjo! Infekcjo! Podejdź to do nas!
- Pańska żona ma na imię "Infekcja"? - dziwi się kontroler.
- Nie, ja tylko staram się być kulturalny w miejscach publicznych. W domu wołam na nią po prostu "ty cholero!".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą