Podstawy informatyki:
Prof.:
- A wiecie kto to jest student? Student to takie małe gówno na oceanie wiedzy. Magister to takie gówno, które pływa po oceanie wiedzy ale ma mapę. Doktor to takie gówno, które pływa po oceanie wiedzy i widzi brzeg. A profesor? Profesor to takie gówno, które siedzi na brzegu i odpycha te z oceanu.
Dr B., Geologia:
Wspominał o tym, że ludzie od wielu tysięcy lat wyglądają podobnie:
- I tak, jakby porównać studenta wychodzącego wieczorem z pubu z łowcą mamutów, to nie byłoby widać różnicy.
Dr G., Wytrzymka:
Wziął jednego studenta do rozwiązania przykładu. Chłopak się męczy przy tablicy, a doktor:
- I to jest układ. Mnie płacą, a pan pracuje.
Dr G., Wytrzymka:
Mówi do studenta przy tablicy:
- Niech pan dalej raCHUJE...
Po chwili się poprawił:
- yyy... liczy znaczy się!
Dr G., Wytrzymka:
Opowiada jaki to miał ciężki poranek:
- Śniło mi się że mnie z pracy wyrzucili... Nawet się ucieszyłem, ale musiałem niestety wstać i przygotować dla was wykład.
Dr G., Wytrzymka:
W sali jest wysuwany elektrycznie ekran do rzutnika. Jednak cała operacja trwa baaardzo wolno:
- Gdyby świat się rozwijał w tym tempie to by nam zabrakło bananów do rzucania.
Dr G., Wytrzymka:
Po dygresji związanej z dziećmi i tym podobnymi sprawami, wracamy do zadania. I zaczynamy od punktu G, na co oczywiście sala w brecht, a Wykładowca:
- O punkcie G nie będziemy rozmawiać... Ale jak ktoś chce to może przyjść do mnie na konsultacje.
* * * * *
I jak zwykle Kraków nie zawiódł, bo nie tylko z Politechniki pojawiło się ostatnio sporo rodzynków. Czy inne miasta też dadzą radę? Ja jestem tego pewien!
Czekamy więc na Wasze rodzynki, a w międzyczasie pozdrawiamy profesora z UJ, który po przedostatnich rodzynkach miał pretensje do studentów, że go "wrzucili do Internetu". Profesorze - proszę sobie tylko pomyśleć ilu ludziom poprawił Pan humor!!!
I na koniec - skupcie się, bo o momencie skupienia będzie.
Dr G., Wytrzymka:
Podczas wykładu zboczył troszkę z tematu (belek ciągłych) i zaczął mówić o bobasach:
- A najgorsze jest to, że jak go już wymyjecie, wyoliwkujecie, wyrumiankujecie to właśnie wtedy on wam się zesra.
Po chwili dodał:
- A ta mina, którą robi doskonale ilustruje moment skupienia w naszych belkach...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą