No i na moim koncie pojawił się kolejny blog. Po co... sam nie wiem :) No ale mniejsza z tym. Tak na dobry początek kilka fotek. Te gorszej jakości robiłem telefonem.
Droga do nikąd?
Wszyscy wiemy jak nasi "wymiatali" (szatnię z pajęczyn) na EURO 2008. Ciekawe jak dziś czuje się właściciel tego auta.
Ostatnio mieliśmy burzę. Z takich konkretnych. A konkretne burze mają to do siebie, że od kiedy pamiętam zapychają studzienkę, co zamienia ulicę w małą rzeczkę kończącą się jeziorkiem. Dzieci mają ubaw. Kierowcy... niekoniecznie.
Run Forrest run! :)
I na koniec... podlaska wieś.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą