Do zdarzenia doszło w Pusanie, największym portowym mieście Korei Południowej. To był huczny ostatni dzień lutego dla rosyjskiego kapitana statku "Seagrand". Jak się okazało, kapitan miał 0,86 promila alkoholu we krwi. Najpierw uderzył w zacumowany statek rejsowy w porcie, ale stwierdził, że to jednak mało, więc postanowił przepłynąć pod mostem. Podobno tuż przed tą próbą powiedział do załogi: "Potrzymajcie mi wódkę!"
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą