Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Hyde Park V > Oscary Oscary !
Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
chichracz - Bojowniczka · 8 lat temu
Wczoraj oglądaliśmy razem "Piątą Falę" czyli "oficjalnie" najgorszy film roku, dzisiaj natomiast wcale nie obejrzymy "Spotlight'a" bo jeszcze go nie widziałem, więc za bardzo nie mogę o nim mówić.
Proponuje wam za to wspólne wgapienie się w "Zjawę" czyli film, który w końcu ( dwanaście lat od pierwszej nominacji zdaje się ) zasłużył Leosiowi na Oskara.

https://gloszzakadru.wordpress.com/ <-- w razie czego zapraszam tutaj !

***


Oscary rozdane!

Internet huczy, burczy, śpiewa, tańczy, stepuje i robi wszystko to co robią internety kiedy się okazuje, że Leonardo Bez Oscara, został właśnie Leonardem Z Oscarem. Nie oszukujmy się – nie spodziewałbym się ani trochę mniej ze strony kogoś kto ma imię po żółwiu Ninja.

Z ciekawostek : najlepszym filmem roku zostały dwugodzinne wynurzenia o księżach-pedofilach, a najlepszą kobiecą rolę drugoplanową zgarnęła żona transgenderowego pseudo-artysty. Bez jaj, czy ktoś zarzucał Oscarom, że są homofobiczne? Xenofobiczne? Rasistowskie? Cokolwiek?

IN YOUR FACE BJATCH !

No, a teraz wróćmy do naszego Leonarda, bo od dziś nic już nie będzie takie samo.

Widzieliście ten film? Ja widziałem, i z chęcią go wam opowiem !

Tak więc zamykamy oczy, i przenosimy się do roku 1823.

Serio. Zamykamy oczy.

A teraz je otwieramy.

Wyobrażamy sobie szum wody, klimatyczną muzykę, długie ( naprawdę długie. Wszystko w tym filmie jest długie. ) ujęcie pokazuje nam zatopione pnie drzew, i w momencie w którym wydaje nam się, że właśnie teraz, już za chwilę Krystyna Czubówna wyjaśni nam co robimy na sali, i dlaczego dostaliśmy Animal Planet zamiast „Zjawy” na ekranie pojawiają się Stopy. Stopy te należą do Hugh Glass’a, legendarnego trapera ( wcale nie, należą do półindiańskiego syna Glass’a, który wabi się Raven ) i dzielnie przedzierają się naprzód w kierunku znanym tylko ich właścicielowi. Dostrzegamy łosia ( chociaż pierwszy dostrzega go Glass w końcu to legendarny traper, a my tylko siedzimy w ciepłej, kinowej sali ) i właśnie wtedy akcja przenosi nas do Obozu.

W Obozie zapoznajemy się z innymi członkami naszej improwizowanej Wesołej Kompanii. Jest Hux – który tutaj wcale nie nazywa się Hux, ale my, będąc czujnym obserwatorem, jesteśmy pewni, że zapewne przybył do Południowej Dakoty w ramach pokuty za zniszczenie Alderaanu ( nawet jeśli ów Alderaan wcale się Alderaan’em nie nazywał. ) ; jest Mad Max, który jakimś cudem cofnął się w czasie, zapuścił brodę i dał się oskalpować, a przy tym zrobił się z niego ten typ kolesia, którego nikt nigdzie nie zaprasza, chyba, że naprawdę musi bo wiadomo jak się z Max’em mają sprawy ; jest także wątpliwej urody ( chociaż właściwie nie mnie to oceniać, bo jestem pewny że pomimo facjaty która irytuje mnie w stopniu najwyższym, jest obdarzony cudowny charakterem… czy coś ) młodzieniec imieniem Bridger znany szerszej publiczności z roli w „Millerach” i „Więźniu Labiryntu”.

Imion innych nie znamy i, nie oszukujmy się, wcale nas one nie interesują, bowiem oto w samym środku niezwykle pasjonującej wymiany zdań :

-Ale mi się chce!

-Mi się chce bardziej!

-Mi się chce najbardziej!

-A ja nie ciupciałem, chyba już od miesięcy, tęsknię za żoną.

-A ja tęsknie bardziej !

-Chyba zaraz ci przyrąbie!

Są to typowe męskie przemyślenia, po trzech miesiącach seksualnej wstrzemięźliwości w towarzystwie pięćdziesięciu innych facetów i bez żadnej prostytutki. Jest to też chyba najdłuższy dialog w filmie więc nacieszcie się nim póki możecie ( i nie mówcie potem, że nie ostrzegałem. ) Zwracam też uwagę na brak Snickersów a przecież wiadomo, że głodny nie jesteś sobą. Przy okazji dowiadujemy się też, że Max, zwany tutaj Fitzgerald’em ( z takim nazwiskiem nie dziwmy mu się, że wyrósł na kogo wyrósł ) jest zwyczajnym draniem dla którego liczy się tylko kasa.

Scena ta, jakże podniosła i amerykańska, przerwana zostaje przez śmigającą w powietrzu strzałę, która błyskawicznie kończy swój lot w klatce piersiowej jakiegoś bezimiennego trapera, którego nawet nie jest nam żal. Zanim Fitz i reszta orientują się co się stało, zewsząd wylęgają Indianie i robią to co Indianie lubią najbardziej: galopują, prują z łuku i podpalają drzewa!

Jatka trwa w najlepsze ( a doprawdy jest ona krwawa i spektakularna ! ) aż w pewnym momencie nie wiadomo skąd pojawia się Hugh Glass ( czyli nas Oscarowy Leoś ! ) Od razu widać, że Glass to nie jest jakiś pierwszy lepszy chłystek : w indiańskie natarcie wchodzi niczym nóż w masło, przedzierając się przez czerwonoskórych z gracją godną Leonidasa.

DO ŁODZI, WSZYSCY DO ŁODZI ! ZAPOMNIJCIE O SKÓRACH !

Krzyczy Glass i o dziwo wszyscy go słuchają ( zupełnie jakby przed chwilą nie krzyczał tego samego generał Hux, Fitzgerald i cała masa innych ludzi. Selektywna głuchota ? ) Z pięćdziesięciu traperów zostaje dwunastu, a my przenosimy się na barkę, która przy okazji staję się pretekstem do kilku wspaniałych ujęć na niebo, jeszcze kilku na rzekę i jeszcze kilku na las, a potem jeszcze długaśnego ujęcia na ocalałych.

W tym momencie zastanawiamy się kiedy pojawi się niedźwiedź, no bo ja rozumiem, że gadka szmatka, ale nie oszukujmy się, nie przyszliśmy do kina, żeby podziwiać niesamowite umiejętności kolesia od efektów specjalnych.

Między kapitanem a Glass’em wywiązuje się kolejna rozmowa z której jasno wynika, że

Zejdziemy na brzeg, spławimy barkę z prądem i pewnym jest, że Indianie się na to nabiorą. My tymczasem pójdziemy sobie na piechotę przez góry, tylko najpierw trzeba zostawić wszystkie skóry które ocaliliśmy, i jak już będziemy w tych górach to tam nas Indianie nie znajdą. A potem to już prosta sprawa: wystarczy obrać kurs na Mroczny Las ( tylko pamiętajcie, żeby nie zbaczać ze ścieżki ) potem Miasto na Jeziorze, Samotna Góra ( tam ubijamy smoka ) i stamtąd mamy prostą drogę do Góry Przeznaczenia.

Dlaczego pan Glass zakłada, że Indianie dadzą się nabrać na pustą barkę, skoro sam żył przez jakiś czas wśród nich i doskonale wie, że skośnoocy są mistrzami tropienia? Nie wiadomo. Dlaczego wydaje mu się, że w górach Indianie ich nie odnajdą, skoro śniegu tam będzie po pas i kompania wygłodzonych traperów będzie zostawiać ślady, których nawet ślepy by nie przeoczył? Tego także nie wiadomo ( chociaż podobno „To nie ich terytorium” ) Dlaczego nikt nie wpadł na to, że skoro Czerwoni już ich ścigają to będą ich ścigać dopóki ich nie złapią? Pff… Who cares?

No ale my tutaj gadu gadu, a Wesoła Kompania zeszła właśnie na brzeg i zgadnijcie komu się bardzo nie podoba, że trzeba zostawić skóry? Tak, to nasz naczelny skurczybyk Mad Max, który chodzi i utyskuje na wszystko a najbardziej na to, że trzeba było zostawić skóry i pieniądze i skóry i pieniądze. Typowe zachowanie trzylatka, któremu upadł na ziemię lizak. Przy okazji kieruje też w stronę Glassa długaśny ( może dwuzdaniowy, ale jakie dialogi taka długaśność ) monolog w którym obarcza winą za ostatnie wydarzenia jego, jego żonę nieboszczkę i syna mieszańca.

Wyraźnie tutaj umyka mu fakt, że młody jest mieszańcem z plemienia Paunisów, a Indianie którzy ich zaatakowali to byli Arikarowie. Dowodzi to jedynie jak wielkim był ignorantem i jak bardzo nie zasłużył sobie na to żeby nazywać się traperem, w końcu wiadomo, że wytrawny podróżnik od razu różnicę by zauważył ( a przy okazji wiedziałby, że oba plemiona są w stanie permanentnej wojny ) Naszemu nadwornemu trzylatkowi wydaje się to nie przeszkadzać, i to do tego stopnia, że Młody o mało co się na niego nie rzuca i tylko szybka interwencja Glass’a ( a także Hux’a który grozi, że odstrzeli Maxowi dupę ) powstrzymuje rozlew dalszych nieuprzejmości.

No ale jak to mówią co się odwlecze to nie uciecze, bo oto w następnej scenie Glass przedziera się przez koralowe ostrowy burzanu, i nuża się w zieloność i jak łódka brodzi, śród fali łąk szumiących i kwiatów powodzi, natrafia na dwa małe niedźwiadki i osobnika w postaci ich matki. Niedźwiedź jak to niedźwiedź, rzuca się na Glassa i masakruje go potężnie ( strasznie modne ostatnio słowo, aczkolwiek w tym przypadku naprawdę dochodzi do masakry. ) po czym najzwyczajniej w świecie sobie idzie. Wiadomo, w końcu to niedźwiedź matka i ona chce tylko chronić młode, a nie zabijać dla przyjemności ( w tej kwestii co poniektórzy mogliby się od niej wiele nauczyć. ) Hugh najwidoczniej nie podziela jej zdania bo sięga po strzelbę, ale ( o dziwo ) niedźwiedzicy najwidoczniej jakoś się nie widzi osierocić swoje młode, więc wraca dokończyć dzieła. Glass wypala jej prosto w łeb, ale niestety bestii na miejscu nie ubija bo i nie trafia. Misiek ( swoją drogą to jednak owszem, przyszliśmy do kina na efekty specjalne bo Uszatek jest doprawdy niesamowity ! ) tarmosi go jeszcze przez chwilę, i jeszcze kilka minut, tu go drapnie, tam go dziabnie, aż w końcu zachwieje się na łapkach i tylko szybka interwencja Glassa, któremu nagle przypomniało się, że ma nóż ocala go od niechybnej śmierci.

Glass stacza się z górki, misiek za nim, w smutnej scenie dwa małe misie przychodzą zobaczyć co się stało, przypomina nam się „Dumbo” , „Bambi” , „Król Lew” i co tam tylko jeszcze jest smutnego, i wszystko byłoby idealnie gdyby nie Fitzgerald, który nagle pojawia się znikąd i zaczyna narzekać, że

Mógł nie strzelać tak głośno bo jeszcze nas usłyszą Indianie.

W historycznej wersji tego opowiadania to Mad Max i Bridger dobili Yogi’ego, tutaj nie ma jednak miejsca na historyczne detale, więc Fitzgerald chodzi i psioczy jak to ma w zwyczaju, Hux natomiast ( który jak okazało się na barce miał tatusia lekarza ) zabiera się do szycia Glass’a, który z tej okazji błyskawicznie traci przytomność. Pominiemy tutaj jakość szwów bo to już jest całkiem inna sprawa, starczy powiedzieć, że wyszło mu to wszystko dosyć topornie, no ale niech już będzie, grunt, że się nic nie wylewa.

Następne kilka minut to mieszanka nastrojowej muzyki, długaśnych ujęć pejzaży ( głównie nieruchome kadry gdzie przesuwają się tylko ludzie ) i zmieniającej się pogody, a także śliniącego się Leonarda, który ma temperaturę, wściekliznę, wietrzną ospę, świnkę, pogryzł go niedźwiedź i Bóg wie co jeszcze.

W tej cudownej atmosferze zmęczenia, sfrustrowania, głodu i nieprzytomnego Glassa, którego trzeba wnosić na coraz to i większe górki, docieramy do miejsca z którego nie da się iść dalej z noszami. Jak zwykle służący dobrą radą Fitzgerald sugeruje zastrzelenie Glassa, co byłoby zapewne wspaniałym ukoronowaniem wysiłków ostatnich tygodni, które w jednej chwili poszłyby się… spacerować. O dziwo Hux przystaje na jego propozycje, ale w ostatniej chwili tknięty wyrzutami sumienia za Alderaan oznajmia, że

Sto dolców dla każdego kto zostanie z nim do śmierci !

Zgłaszają się oczywiście Raven, który rezygnuje natychmiast ze swoich stu dolców, oraz Bridger który też z nich rezygnuje, aczkolwiek nie do końca wiadomo dlaczego. W obliczu trzystu dolarów nagrody Fitzgerald zgadza się zostać z Glass’em i widz ( czyli ja ) wie już, że niczego dobrego nie należy się dalej spodziewać ( swoją drogą, to czego innego moglibyśmy spodziewać się po gościu który zagrał Bane’a, hmm ? )

Następne sceny to istna sielanka. Kolejne pejzaże, kolejne minuty muzyki, Hux trochę się gubi bez swojego przewodnika, Bridger dowiaduje się jak oskalpowano Mad Maxa i trochę mniej mu się dziwimy, że się tak zepsuł ( pewnie przy okazji zrobili mu też lobotomię. ) Nie zastanawiamy się jak to się stało, że Czerwoni odwalili taką fuszerę i oskalpowali mu tylko pół głowy w dodatku puszczając go wolno, ale ani nas to nie interesuje, ani też nikt nie ma nam ochoty tego wyjaśnić, w związku z czym oglądamy pejzaże, słuchamy muzyki, obserwujemy Bridger’a idącego po wodę i stojącego po pas w rwącym potoku w samym środku zimy. Nie zastanawiamy się czy jest mu w tej lodowatej wodzie zimno ( bo przecież widzimy, że nie ) nie zastanawiamy się też jak wysuszy swoje spodnie ( bo przecież co nas to obchodzi, najwyżej będzie mu zimno. )

AŻ TU NAGLE !

Aż tu nagle no właśnie nie wiadomo co, bo dzisiaj stosuje chwyt marketingowy, który nazywa się :
Chcesz wiedzieć co było dalej? Przescrolluj się na górę i kliknij w linka ^^

Pozdrawiam was harcerskim
CZUWAJ !

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
chichracz - Bojowniczka · 8 lat temu
Oczywiście nie dwanaście tylko dwadzieścia dwa ( nie wiem gdzie się podział mój mózg ^^ )

JegoAlterEgo
Ty, jak właśnie przeczytałem o czym jest ten film, to wpierdal

Ale generalnie

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
chichracz - Bojowniczka · 8 lat temu
:jegoalterego Nie, nie przeczytałeś o czym jest ten film bo przecież nie zaspoilerowałem go do końca
Na ten akurat film warto iść do kina nawet znając fabułę chociażby dla samych pejzaży.

Natomiast jeślibyś chciał dospoilerować się do końca to... klik w link ^^

happy
happy - Wredziocha · 8 lat temu
Na Deadpoolu nie byłeś?
Zjawę widziałam i jest suuuupaaaaa!
Ostatnio edytowany: 2016-02-29 20:57:20

--
Maybe my soulmate died, I don't know... Maybe I don't have a soul ♡

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
chichracz - Bojowniczka · 8 lat temu
Byłem na Deadpoolu ^^
Chcesz teraz o Deadpoolu ?

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
A ja za jeden obrazek z TBBT zostałem zlinczowany

Dobre sobie.

--

tempotempo
tempotempo - Superbojownik · 8 lat temu
a mnie sie zjawa podobala... tylko, ze ten... duzo piwa mialem, weekend byl tam kiedys, potrzebowalem sie odlaczyc od otoczenia i wszystkich problemow i w zasadzie skupialem sie na tym tylko, zeby isc z tym kolesiem, co go chcieli oszukac i sie zemscic na najgorszej osobie. jak linda. do samego konca mojego, lub jej. tej osoby. a ze piwa mialem duzo, to dotrwalem do konca... mojego lub jej ;D

--
tempotempotem

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
:tempotempo misię spodobała, bo lubię zimę w górach

--

tempotempo
tempotempo - Superbojownik · 8 lat temu
przyznaj sie, to ty chciales tego biednego capriciose zjesc!

--
tempotempotem

kakagonzalez
kakagonzalez - Superbojownik · 8 lat temu
:chichracz tl;dr

--
Homo sum; humani nil a me alienum puto.

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
:tempotempo no bo yebany zabrał mi Oscara sprzed nosa...

--
Forum > Hyde Park V > Oscary Oscary !
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj