Czyli debiut reżyserski Josepha Gordon-Levitta.
W tym roku akademickim postanowiłem sobie, że ograniczę wypady do kina, które dość mocno osłabiają kondycję mojego portfela. Dlatego właśnie staram się bardzo dokładnie wybierać filmy. Na Don Jona czekałem, odkąd zobaczyłem pierwszy trailer. I szczerze mówiąc, nie żałuję wydanych pieniędzy. Arcydzieło to to nie jest - film na 7/10 - ale jak na debiut bardzo dobry. Temat jest ciekawy i ostatecznie film nie jest jakąś durną komedyjką o gościu, co lubi pornole. Wychodząc z kina, stwierdziłem, że jest to po prostu dość specyficzny film o miłości. Podchodzący do tematu zdecydowanie bardziej realistycznie niż to, co zazwyczaj przedstawiają nam producenci filmowi.
I chyba właśnie dlatego warto obejrzeć debiut Gordona-Levitta.
W tym roku akademickim postanowiłem sobie, że ograniczę wypady do kina, które dość mocno osłabiają kondycję mojego portfela. Dlatego właśnie staram się bardzo dokładnie wybierać filmy. Na Don Jona czekałem, odkąd zobaczyłem pierwszy trailer. I szczerze mówiąc, nie żałuję wydanych pieniędzy. Arcydzieło to to nie jest - film na 7/10 - ale jak na debiut bardzo dobry. Temat jest ciekawy i ostatecznie film nie jest jakąś durną komedyjką o gościu, co lubi pornole. Wychodząc z kina, stwierdziłem, że jest to po prostu dość specyficzny film o miłości. Podchodzący do tematu zdecydowanie bardziej realistycznie niż to, co zazwyczaj przedstawiają nam producenci filmowi.
I chyba właśnie dlatego warto obejrzeć debiut Gordona-Levitta.