Nikt nie odda mi dwóch godzin życia, niestety.
Takiego rozczarowania nie przeżyłem już bardzo dawno. Sceny powyrywane z książki na chybił trafił i sklejone w film dają wrażenie, że, być może, ktoś planuje serial.
Z taką obsadą zrobić tak zły film jest sztuką osiągalną tylko dla niektórych. (patrz Wiedźmin lub Tinker Taylor Soldier Spy).
Ilość patosu i "prawych" aliantów jest zadziwiająca. Uduchowione przemowy, flaga amerykańska to wszystko jest i to w nadmiarze.
Postaci są jak żywcem wyjęte z propagandowych komiksów z czasów II WŚ i zimnej wojny. Niemcy wyglądają tak szczury z okrucieństwem na twarzy, Rosjanie (a w zasadzie jeden Rosjanin) kojarzą się ze złym niedźwiedziem polarnym. Fhrancuzi mówia z fhrancuskim akcentem. Brytyjczycy są tak brytyjscy, że aż sie chce wstawić czajnik na herbatę (oczywiście z mlekiem). Amerykanie zaś to pełni dobroci wujaszkowie, którzy chcą ginąć na wojnie byleby zwrócić skradzione dzieła sztuki ich właścicielom.
Normalnie nic tylko żygać tęczą.Jedyną jasną stroną filmu jest rola Cate Blanchet, która dobrą aktorką jest i basta.
Podsumowując:
Kaszan okrutny im wyszedł a mogło być tak fajnie.
PS.Przepraszam, że tak trochę chaotycznie ale jeszcze mnie "nerw czymie" po tym jak wróciłem z seansu
Takiego rozczarowania nie przeżyłem już bardzo dawno. Sceny powyrywane z książki na chybił trafił i sklejone w film dają wrażenie, że, być może, ktoś planuje serial.
Z taką obsadą zrobić tak zły film jest sztuką osiągalną tylko dla niektórych. (patrz Wiedźmin lub Tinker Taylor Soldier Spy).
Ilość patosu i "prawych" aliantów jest zadziwiająca. Uduchowione przemowy, flaga amerykańska to wszystko jest i to w nadmiarze.
Postaci są jak żywcem wyjęte z propagandowych komiksów z czasów II WŚ i zimnej wojny. Niemcy wyglądają tak szczury z okrucieństwem na twarzy, Rosjanie (a w zasadzie jeden Rosjanin) kojarzą się ze złym niedźwiedziem polarnym. Fhrancuzi mówia z fhrancuskim akcentem. Brytyjczycy są tak brytyjscy, że aż sie chce wstawić czajnik na herbatę (oczywiście z mlekiem). Amerykanie zaś to pełni dobroci wujaszkowie, którzy chcą ginąć na wojnie byleby zwrócić skradzione dzieła sztuki ich właścicielom.
Normalnie nic tylko żygać tęczą.Jedyną jasną stroną filmu jest rola Cate Blanchet, która dobrą aktorką jest i basta.
Podsumowując:
Kaszan okrutny im wyszedł a mogło być tak fajnie.
PS.Przepraszam, że tak trochę chaotycznie ale jeszcze mnie "nerw czymie" po tym jak wróciłem z seansu