Muszę przyznać, że byłem zawiedziony werdyktem akademii - Leoś znowu bez statuetki, a wzgardzono także jednym z moich ulubionych aktorów: Christainem Balem. Oscara zgarnął aktor za rolę w filmie, którego nie widziałem, a że za rolę drugoplanową również ten film, więc uznałem, że obejrzę, bo być może decyzja akademii była słuszna, a moje typowanie wynikało z przeoczenia.
No to obejrzałem i powiem tak: być może Oscar za rolę pierwszoplanową nie jest oczywisty (gdyby dostał Leoś albo Bale to byłoby też spoko), ale na pewno nie był z czapy - naprawdę dobra kreacja Matthew McConaughey'e. Z kolei nagroda dla Jareda Leto w mojej opinii jest całkowicie zasłużona - fenomenalna rola.
Film, jak być może wiadomo (albo i nie?) traktuje o sytuacji zarażonych wirusem HIV w roku 1985. To raptem 30 lat temu, a spora część bojowników była już wtedy na świecie - to naprawdę niedawno. Warto obejrzeć choćby po to żeby zobaczyć sobie Amerykę w 1985 roku i uświadomić sobie, jak szybko zmienia się świat, światopogląd, społeczeństwo. Temat dość ciężki, a jednak film nie jest wcale dołujący, wręcz przeciwnie, sporo w nim dobrego niewymuszonego poczucia humoru, który jednak nie przesłania istoty sprawy.
Z racji wspomnianego rozgoryczenia decyzją akademii podchodziłem do filmu z pewną rezerwą, która rozwiała się po pierwszych kilku minutach. Nie sądzę, aby film sam w sobie był dziełem wybitnym, ale i tak jest to świetne kino z rewelacyjną grą aktorską, ciekawą fabułą i wciągającą akcją.
Solidne 8/10
No to obejrzałem i powiem tak: być może Oscar za rolę pierwszoplanową nie jest oczywisty (gdyby dostał Leoś albo Bale to byłoby też spoko), ale na pewno nie był z czapy - naprawdę dobra kreacja Matthew McConaughey'e. Z kolei nagroda dla Jareda Leto w mojej opinii jest całkowicie zasłużona - fenomenalna rola.
Film, jak być może wiadomo (albo i nie?) traktuje o sytuacji zarażonych wirusem HIV w roku 1985. To raptem 30 lat temu, a spora część bojowników była już wtedy na świecie - to naprawdę niedawno. Warto obejrzeć choćby po to żeby zobaczyć sobie Amerykę w 1985 roku i uświadomić sobie, jak szybko zmienia się świat, światopogląd, społeczeństwo. Temat dość ciężki, a jednak film nie jest wcale dołujący, wręcz przeciwnie, sporo w nim dobrego niewymuszonego poczucia humoru, który jednak nie przesłania istoty sprawy.
Z racji wspomnianego rozgoryczenia decyzją akademii podchodziłem do filmu z pewną rezerwą, która rozwiała się po pierwszych kilku minutach. Nie sądzę, aby film sam w sobie był dziełem wybitnym, ale i tak jest to świetne kino z rewelacyjną grą aktorską, ciekawą fabułą i wciągającą akcją.
Solidne 8/10