Jest około roku 738. Wikingowie od lat płynęli wzdłuż wybrzeży by napadać na ruskie i łotewskie wsie - na zachód od Skandynawii rozciąga się wszak nieprzebyte morze pełne potworów. Jeden z wojowników, Ragnar Lothbrok, wyśmiany przez swojego earla postanawia zaryzykować - buduje własną łódź by wyruszyć do krainy zwanej Anglią.
Jak ten serial podsumować jednym zdaniem? "Gra o tron" w realiach historycznych: jest krew, jest seks, jest norski mistycyzm... Serial wciąga jak diabli, pozwala zobaczyć wikingów jako coś więcej niż brodatych facetów w rogatych hełmach (które zresztą rogate nie były).
Trochę mnie dziwi natomiast ukazanie angielskich królestw jako niewiele większych niż dwie wsie na krzyż, z wojskiem które nadaje się najwyżej do pasania świń (inna sprawa że Saksoni nie znali strzemion aż do czasu Wilhelma Zdobywcy). Spoiler: Anglicy dostają łomot. Regularnie.
Trailer: https://www.youtube.com/watch?v=xdm7Z3TQhDg
Jak ten serial podsumować jednym zdaniem? "Gra o tron" w realiach historycznych: jest krew, jest seks, jest norski mistycyzm... Serial wciąga jak diabli, pozwala zobaczyć wikingów jako coś więcej niż brodatych facetów w rogatych hełmach (które zresztą rogate nie były).
Trochę mnie dziwi natomiast ukazanie angielskich królestw jako niewiele większych niż dwie wsie na krzyż, z wojskiem które nadaje się najwyżej do pasania świń (inna sprawa że Saksoni nie znali strzemion aż do czasu Wilhelma Zdobywcy). Spoiler: Anglicy dostają łomot. Regularnie.
Trailer: https://www.youtube.com/watch?v=xdm7Z3TQhDg
--
Spoglądanie w otchłań mam za zupełny idiotyzm. Na świecie jest mnóstwo rzeczy o wiele bardziej godnych tego, by w nie spoglądać. Jaskier, Pół wieku poezji