:bajgiel, się wie

dobreeee

Tak przez złość i łzy, ale się uśmiałem Wczoraj mój wujek złożył rezygnację z członkostwa w Radzie Muzeum Auschwitz, mama jest w sanatorium, więc staram się aktualizować jej wiadomości. Rozmowa sms wyglądała tak
- Mama, wujek Edziu złożył rezygnację z członkostwa w Radzie.
- Powinien był od razu to zrobić.
- No wiem, ale to pewno nie była łatwa decyzja. Dlatego chwilę mu to zajęło.
- Na pewno nie, był w niej od samego początku, między innymi z profesorem Bartoszewskim.
- Ooo nie wiedziałem.
- I z arcybiskupem Życińskim.
- Ja już się gubię, który arcybiskup był w miarę spoko, a którego posłałbym na szafot.
- Ten był spoko, a jakby co, to już nie żyje.

Mama mistrz

I Wujek mistrz

Mój kochany Mokotów i spacer nurogęsi z Agrykoli nad Wisłę


Choć raz bagiety robią dobrą robotę

Widziałam już gdzieś inne ujęcie, boskie

W Gdańsku leśnicy przeprawiają przez ulicę żaby

https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pomagaja-zabom-przy-ul-Spacerowej-n155409.html

A coś słyszałem o tych żabach w 3city chyba rok temu

Na Agrykoli to generalnie jest wesołe zbiorowisko ptactwa, w ubiegłym roku przy pierwszym lockdownie Mandarynki były wybitnie zdziwione brakiem ludzi i można było je zobaczyć z bardzo bliska

U mnie też sporo kaczek I to serio blisko mam Chociaż nie tak egzotycznych





Codziennie na spacerach z psem je "odwiedzamy" - mało strachliwe są, chociaż na szczęście przesadnej bliskości człowieka unikają

Mam spory park z jeziorkiem niedaleko domu, nasze rodzime kaczuchy potrafią zapuszczać się na spacery między blokami na naszym osiedlu

Zarejestrowałem się na pierwszą dawkę szczepienia 26 maja

4 tygodnie, zleci, jak z bicza strzelił Ja gdzieś w tych okolicach ojca na drugą dawkę zawożę

what's your poison?

:bajgiel, ogólnie niespecjalnie rejestruję upływający czas, więc tak, minie raz dwa, Astra - nie było innej opcji

Z relacji mojego otoczenia pojawia się taka prawidłowość - jakieś atrakcje, o ile w ogóle, pojawiają się po pierwszej dawce astry, a po drugiej pfizera (to ostatnie mogę też potwierdzić własnym doświadczeniem). Ale są one spokojnie do przeżycia, no i naprawdę nie jest to reguła

Z mojego otoczenia - kompletny brak stwierdzonych prawidłowości czy powtarzalności, koleś 23 lata, zdrów jak byk, po obydwu dawkach astry ledwo wstawał z łóżka (gorączka i niewyobrażalny ból mięśni), inny typek - 51 lat, dwa razy Pfizer, brak objawów niepożądanych. Mój tata około 70tki, właściwie nic po pierwszej dawce astry, mama kilka lat młodsza, gorączka pod 40 stopni przez dwa dni, brat - po astrze mięśnie, jego żona, jak moja mama, z gorączką algorytmu nie stwierdzono

no faktycznie

Jutro wolne, to dzisiaj trzeba było nadgonić

Jeśli dziś nadganiasz robotę żeby uniknąć przyszłych zaległości to robisz sobie nadległości czy przedległości? Bo powiedzieć, że robisz robotę na zapas to zbyt proste

Niedoległości z przyległościami

Cywilizacja... niestety
A zatem melduję iż w Karkonoszach nadal śnieży a duch w narodzie nie ginie

Niedoległości z przyległościami - może być
:tztesla, bardzo ładnie, Kato Starszy byłby zadowolony

U nas są podobne ogłoszenia

:bajgiel, no offence, ja tam osobiście nic do Arki nie mam

spoko, ja też nie

A to luz A swoją drogą wszystko jest już naprawdę bardzo dziwne. Trzy dni temu Legia zdobyła drugiego majstra z rzędu, normalnie przez tydzień przewalałyby się tu hordy pijanych wesołków z okrzykami plemiennymi na ustach, a złote myśli typu "zawiń go, kurwa, w szalik, w Legię rzygać nie będzie" fruwałyby niczym latawce na wietrze. A jednak jest cisza i spokój, dziwnie tak

Zastanawiam się, czy - i ewentualnie kiedy - wrócimy do dawnej "normalności", cokolwiek to dla każdego znaczy. Bo każdy chyba ma swoją miarę i definicję normy

Mi brakuje spotkań ze znajomymi, takich na dłużej niż przelotne półtorej godzinki na spacerze

Większość moich znajomych rozjechała się po świecie już jakiś czas temu, więc jakoś bardzo się w tej materii sytuacja nie zmieniła, natomiast chciałbym pójść do knajpy na obiad, a nie po plastikowe pudełko z obiadem

O tak, to też! Spacer po plaży, a potem pyszny obiad, którego nie muszę ugotować

U mnie w konfiguracji muzeum, spacer, szama

Tak czy owak, najpierw się złazić do cna

To akurat powinno się udać, niezależnie od pogody