:bemypenguin Może jest homeopatką?
Cytat z mojej młodszej, meteopatia okazała się zbyt trudna.

:bemypenguin, Twoje podejście wydaje mi się lepsze od mojego

:triskal, co się stało?

:paula wrócę do domu to napiszę.

ou, grubo jak jest dwa entery poniżej zdania

, też tak czasem robię


Mieliśmy iść do kina ale nadal kiepsko się czuję więc wolałam się wkulać pod koc. Czy jak mi to :lordziq jeszcze raz wypomni, to mogę go zabić?

Ok jestem w domu, ogarnąłem się z lekka i trochę ochłonąłem.
Wygląda to tak: Od zeszłej środy jestem zawalony dodatkową robotą - przygotowaniem oferty do przetargu na podstawie przedmiaru robót. Kilkaset pozycji, kilkunastu różnych producentów. Zazwyczaj zajmuje się tym szef ale tym razem z powodów od niego niezależnych nie może tego zrobić.Zagląda tylko co jakiś czas do sklepu zapytać o postępy. Robota sama w sobie nie jest trudna, tylko żmudna - znaleźć aktualny katalog, dowiedzieć się o wysokość rabatu inwestycyjnego (o ile jest taki dostępny u producenta), wyliczyć cenę ofertową z uwzględnieniem niewielkiej marży, wpisać cenę w odpowiednią rubrykę w wydrukowanym przedmiarze. Jednym słowem banał ale czasochłonny i wymagający odrobiny koncentracji. A klienci cały czas przeszkadzają Podobnie zresztą jak dostawcy dzwoniący w sprawie zamówień

Do wczoraj wszystko szło w miarę sprawnie. Miałem zrobione ponad 90% i czekałem już tylko na wycenę materiałów stricte pod zamówienie. Do momentu kiedy wczoraj dostałem informację, która mnie z lekka zirytowała. Mianowicie jeden z producentów poinformował, że podnosi ceny... Podwyżka ma nastąpić 11.03. Nosz kurwa mać. Większość producentów informuje o podwyżkach z wyprzedzeniem przynajmniej miesięcznym, a ci zdecydowali się to zrobić praktycznie z dnia na dzień. Nic to pomyślałem sobie, to tylko kilkadziesiąt pozycji do przeliczenia. Wyrobiłem się z tym wczoraj.

Dzień dzisiejszy, godzina 11:30. Szef zajrzał spytać o postępy. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że czekam jeszcze dosłownie na kilka cen. I wtedy szef zastrzelił mnie informacją, którą powinien był mi podać na samym początku: "Ale Ty wiesz, że to jest inwestycja która będzie robiona w przyszłym roku?" Jakby mnie piorun strzelił. Cała moja robota na marne. A termin składania ofert zbliża się nieubłaganie...

:triskal, oświeć mnie, serio pytam. Czyli robiąc ofertę do przetargu powinieneś zrobić symulację wzrostów cen na przestrzeni roku i na tym oprzeć swoje kwoty w siwzie? Excel, +15% do każdej ceny i z dyńki, tylko dłubania pewno w ch*j Współczuję, bardzo nie lubię jak ktoś pomija jeden, mały, w ku*wę istotny szczegół

Paulka, zdrowia i braku morderczych myśli

Prawie taj jak mówisz. Problem jest taki że ciężko jest przewidzieć czy (raczej na pewno, ale niekoniecznie ) i o ile wzrosną ceny w przyszłym roku. W mojej branży wzrosty cen rok do roku na tym samym artykule potrafią wahać się od 3 do 15%. A zdarzają się firmy które np przez 2-3 lata nie robią żadnych podwyżek, a potem dwie po 10% w ciągu roku.. Istnieje duże niebezpieczeństwo że oferta będzie albo niekonkurencyjna jeśli przegnę w jedną stronę, albo jeśli założę za mały wzrost to będziemy do inwestycji dokładać. Jest jeszcze drobny szczegół: część cen jest podawana w euro i przeliczana po kursie dnia wystawienia faktury przez producenta (zdarza się że producent ustala swój własny, sztywny kurs zazwyczaj 5-10gr wyższy niż średnia z np ostatnich 30 dni). Mam w tym przetargu urządzenie za prawie 5K euro. I weź zgadnij jaki będzie kurs euro za ponad rok..

:triskal Nie przeczytałeś, czy nie dostałeś SIWZu?

Po Edycie: To nie podpiszesz umowy i do widzenia.
PS. Wliczasz godziny swojej pracy do kalkulacji

A jesteś pewien, że ten przetarg nie jest rozpisany pod kogoś? Brzmi totalnie z dupy Znam przypadki, gdzie w mojej branży z pozoru poważne firmy wtapiały na dużych przetargach, bo starali się być bardzo konkurencyjni tam, gdzie w zasadzie wszystko było porozstawiane. Dawali ceny takie, że musieli przetarg wygrać, a potem był płacz i zgrzytanie zębów. A wystarczyło się nie wpier*alać między wódkę a zakąskę

Bo w przetargu należy uczestniczyć, zanim zostanie ogłoszony

:djbanan nie widziałem SIWZu na oczy. jedyne co dostałem to przedmiar robót, w którym swoją drogą też są kwiatki takie że się za głowę łapałem. Na przykład jest wpisane w przedmiarze 2m rury i 99 szt. kształtek do niej

Jest to możliwe, ale generalny wykonawca z którym zazwyczaj współpracujemy upiera się żeby ofertę złożyć.

:triskal Czyli rozumiem, że nie jesteś za niego odpowiedzialny

:triskal, jak jesteś z nim w dobrej komitywie to się dowiedz, czy po prostu nie potrzebuje dwóch albo trzech ofert. Jeśli tak, to pierdolnij jakąkolwiek cenę z kosmosu. Szkoda twojego czasu

:djbanan Owszem można powiedzieć że jestem za niego odpowiedzialny - w takim sensie że oferta ma być konkurencyjna. Nie musimy być najlepsi z ceną, ale nie możemy być ostatni

jeśli chodzi o branże w której pracuje to ten generalny nie współpracuje z nikim innym...

:triskal Wytłumaczę Ci jaśniej: Nie, nie jesteś za niego odpowiedzialny
Dodatkowo w razie WU przesyłam wyjaśnienie, jeśli przegracie go z kretesem, brzmi ono następująco: Proszę mnie pocałować w dupę

:triskal, straszne rzeczy piszesz, zabicie szefa nie wchodzi w grę?

, . Postaram się

Twojej branży nie znam, ale coś mi tu średnio pasuje Jedną cenną rzecz masz za to na bank na swoje konto. Zawsze będziesz czytał siwz zanim zaczniesz pracować nad ofertą
Anyway, współczuję sytuacji ja rwanie się z motyką na słońce mam już za sobą

:paula no niestety nie wchodzi w grę

:djbanan ehh... pewnie skończy się tak że zrobię to co zaproponował Do cen obecnych doliczę 10-15% euro założę po 4,50 i niech się dzieje co chce.

jak napisałem wcześniej - zazwyczaj zajmuje się tym szef. ja robię to wyjątkowo okazjonalnie. I jak do tej pory wszystkie przetargi były na rok w którym były rozpisane więc wcześniej takich problemów nie było

:triskal, jeszcze jedna rzecz mnie męczy i już dam spokój. Jeśli generalny współpracuje tylko z wami, to w stosunku do kogo u licha macie być konkurencyjni cenowo? Coś mnie tu robieniem w wała śmierdzi I może załóż lepiej 4,75 za euro, cholera wie co tu się będzie za rok działo

Nie no spoko, ja o tym doświadczeniu w bardzo dobrej wierze pisałem i bez szydery. To są rzeczy, których uczymy się na własnej krwawicy

Ok, zaćma jakaś. Już se wyjaśniłem nieporozumienie z wykonawcami

Mnie i tak najbardziej bawiło w przetargach wymaganie, aby dostarczyć Polską instrukcję obsługi. Była to pierwsza rzecz, która leciała do kosza (bo nikt z niej nie korzystał), a wartość oferty rosła o 100 tyś zł.

To od początku bo chyba nie do końca się rozumiemy: pod pojęciem Generalny Wykonawca kryje się firma budowlana z którą współpracujemy od ponad 20 lat. Firma ta nie ma własnych hydraulików/ciepłowników dlatego przy większości inwestycji my występujemy jako ich podwykonawca.

Inwestycja o której pisałem to kompleksowy remont średniej wielkości budynku wraz z zagospodarowaniem terenu, czyli min. wykonanie utwardzonego parkingu (nie moja działka) i jego odwodnieniem (to już moja działka). Oraz oczywiście roboty budowlano-remontowe wewnątrz budynku (nie moja działka) z wymianą instalacji wodno-kanalizacyjnej i ciepłowniczej (moja działka) oraz elektrycznej (również nie moja sprawa).

Kompleksowe oferty do przetargu będą składać również inne firmy, zapewne znajdą się wśród nich również takie z innych miast, bądź regionów. Moja oferta ma być konkurencyjna w stosunku do ofert tych firm ale dotyczących tylko mojej branży. O całą resztę niech się martwi GW. Mam nadzieję że to trochę rozjaśnia sytuację.

Si, kumam, własnie dlatego napisałem, że wyjaśniłem sobie kwestię wykonawców i przyznałem się do chwilowej zaćmy umysłowej

spoko Zobaczyłem że napisałeś o tej zaćmie dopiero po wysłaniu posta, ale stwierdziłem że nie będę go już edytował

Też bym nie edytował, jakbym na*ebał trzy akapity tekstu o czymś, na czym się znam

A mnie się zdarza o czymś rozpisać, po czym czytam całość, stwierdzam że bez sensu i zostawiam jedno albo dwa zdania, ewentualnie nie klikam "wyślij" w ogóle

Za to ilu ciekawych rzeczy się dowiedziałam.
:triskal, trzymam kciuki, żeby już nie było takich niespodzianek i żebyś się wyrobił z czasem, konkurencyjnością, itd
A tego obstawiania kursu euro też nie zazdroszczę. Moja siostra wyjeżdżała rok temu do Szkocji, funt kosztował coś koło 5,80. Upłynęły chyba 4 miesiące, przyszło referendum i nagle spadł poniżej 5 zł. Teraz jest trochę powyżej 5.

Euro sreuro. Dolar niech tanieje, bo mi na Aliexpress za drogo
#cebulatakbardzo

:paula dzięki z czasem powinienem się wyrobić, gorzej może być z konkurencyjnością