Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Forum > Inteligentna jazda > Życie jest nam narzucone.
mozart69
Od dłuższego czasu mnie to dręczy. To znaczy mam kilka myśli zbliżonych do siebie. Na początku pomyślałem, że przecież partner życiowy jest wybierany przez nas samych i tylko on. I tych dwoje ludzi się połączyło z własnej woli. Postanawiają mieć dziecko. (i tutaj jest pokrewna myśl) Bobas może się urodzić chory lub zdrowy. Jest to taka loteria. Rodzice chcą mieć zdrowe dziecko, a tu się rodzi jakiś dajmy na to psychopata. I już go kochają mniej niż dzieciaka takiego jakiego chcieli. My też rodziny nie wybieraliśmy (imiena, pochodzenia, wyznania, kultury, ale to już inna bajka),a została nam narzucona. I w końcu z tym życiem: Jest sobie dwójka ludzi i postanawia, że chcą mieć potomka i dają/narzucają mu życie. Tamten się po prostu nie odnajduje w świecie. Czy można mieć rodzicom za złe, że żyjemy? Chyba tak. Takie rozumowanie jest wg mnie sensowne i nie może wyjść mi z głowy.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
z Twojego toku rozumowania, ze rodzice narzucaja nam wszystko i Ty jezeli bedziesz mial dzieci, bedziesz robil to samo. tak przynajmniej odbieram Twojego posta.

ogolnie sprawa wyglada dla mnie tak, ze rodzice przekazuja nam swoje poglady gdyz uwazaja je za dobre. pozniej dosrastamy i w pewnym wieku zaczynamy jednak myslec samodzielnie, niekoniecznie zgadzajac sie z pogladami rodzicow. pytanie jak wtedy zachowa sie Twoje otoczenie. jezeli masz inne poglady na zycie niz rodzice i oni potrafia to zaakceptowac to jest ok. jezeli jednak nie odpowiada im to i jakimis sposobami chca Cie przekonac do swoich pogladow to wtedy mamy do czynienia z narzucaniem.

Tynf
Tynf - Superbojownik · przed dinozaurami
Takie dylematy mieli już greccy filozofowie, na szczęście już dawno umarli. Więc ciesz się chwilą i nie narzekaj. Wiele osób na całym świecie oddało by bardzo wiele by móc żyć w Polsce, kraju stosunkowo bogatym, w którym nie byłyby zmuszone do codziennej walki z nędzą, patrzenia na śmierć bliskich w wyniku: głodu, chorób, działań wojennych. Nigdy w znanej nam historii nie było tak długiego okresu bez wielkich wojen, najazdów, bezprawia. Nigdy również ludzkość nie doświadczyła takiego dobrobytu. Więc nie malkontenć tylko wybierz się na ryby, grzyby, albo do knajpy na piwo.

--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

mozart69
:tynf Greccy filozofowie? Napiszesz konkretnie kto lub jakie dzieła zobaczyć? Chętnie poczytam.

Tynf
Tynf - Superbojownik · przed dinozaurami
:mozart69
Delikatną, jak kopyta rozpędzonych wierzchowców - metaforą, podsunę Ci fragment z "Kritona".


SOKRATES. A cóż, jeśliby prawa powiedziały: „Sokratesie, a czy i na takie postępowanie stanęła zgoda między nami a tobą, czy też na to, że trzeba trwać przy wyrokach, które państwo wyda?” A gdybyśmy się dziwili, że one tak mówią, gotowe by powiedzieć, że: „Ty się nie dziw, Sokratesie, tylko odpowiadaj; to przecież twój zwyczaj pytania i odpowiedzi. A zatem co masz przeciwko nam i przeciw państwu, że nas chcesz teraz wniwecz obrócić? Czyż nie pierwej myśmy ciebie zrodziły i nie przez nas pojął twoją matkę ojciec twój i spłodził ciebie? Więc powiedz tym z nas, tym prawom, które małżeństw dotyczą, masz do nich jakiś żal, że nie są dobre?” Nie mam żalu, powiedziałbym. „Więc może do tych, które dotyczą wyżywienia i wychowania dzieci? Przecież i tyś odebrał wychowanie. Więc niedobrze nakazywały te z nas, które na to są ustanowione, kiedy polecały ojcu twemu, żeby cię w muzyce, w literaturze i gimnastyce kształcił?” Dobrze — odpowiedziałbym. „Pięknie; a skoroś się urodził i wychował, i wykształcił, to czyż potrafiłbyś powiedzieć: po pierwsze, żeś nie był naszym synem i niewolnikiem — ty sam i twoi przodkowie?” „A jeżeli tak, to co myślisz, że równe prawa twoje i nasze? I cokolwiek my byśmy tobie próbowały zrobić, to myślisz, że ci się godzi nam robić na odwet to samo? Czy też wobec ojca nie miałeś równych praw, ani wobec pana, jeżeliś go miał, tak żeby im zaraz oddawać, czegokolwiek byś od nich doświadczył, i nie wolno ci było zaraz odpowiadać, kiedyś złe słowa usłyszał, ani bić na odwet, kiedy ciebie bito, ani innych wielu podobnych rzeczy robić. A wobec ojczyzny i wobec praw to ma ci być wolno, tak że kiedy my ciebie chcemy zgubić, bo to uważamy za słuszne, to ty będziesz próbował na odwet, o ile w twej mocy, gubić nas: prawa i ojczyznę? I ty będziesz robiąc to, mówił, że postępujesz sprawiedliwie? Ty, który naprawdę dbasz o dzielność. Czy też taki z ciebie mędrzec, a nie dojrzałeś, że od matki i od ojca, i od innych przodków wszystkich cenniejsza jest ojczyzna i większej czci godna, i świętsza i we większym zachowaniu jest u bogów i u ludzi myślących, i czcić ją potrzeba, i ustępować jej, i czołem bić przed ojczyzną, kiedy się gniewa nawet, raczej niż przed ojcem, i albo ją przekonywać, albo robić, co ci każe, i znosić, jeżeli coś znosić poleci, a cicho siedzieć, choćby cię bito i więziono, i wiedziono na wojnę, na rany i na śmierć; masz to robić, bo tego wymaga sprawiedliwość, i nie wolno ci się usuwać ani ustępować z pola, ani rzucać szyków, ale i w wojnie, i w sądzie, i wszędzie indziej robić masz, co ci każe państwo i ojczyzna, albo ją przekonywać, co jest właściwie sprawiedliwe: ale gwałtu zadawać się nie godzi ani matce, ani ojcu, ani tym mniej ojczyźnie”. Cóż my na to powiemy, Kritonie? Prawdę mówią prawa czy nie?

KRITON. Zdaje mi się, że tak.

SOKRATES. „Przypatrz się więc, Sokratesie — powiedziałyby z pewnością prawa — czy my to słusznie mówimy, że niesprawiedliwie chcesz w tym wypadku z nami postąpić? Myśmy ciebie zrodziły, wychowały, wykształciły, obsypały wszelkimi dobrami, jakimiśmy tylko mogły, i ciebie, i wszystkich innych obywateli, a jednak ogłaszamy wszem wobec i pozwalamy każdemu Ateńczykowi, który tylko zechce i uzyska prawa obywatelskie, przyjrzy się stosunkom w państwie i nam, prawom, a my mu się nie spodobamy, to wolno mu zabrać manatki i iść, dokąd zechce. Żadne z nas, żadne prawo mu nie stoi na przeszkodzie i nie zabrania; może sobie przecież każdy z was pójść do kolonii, jeżeli mu się my nie podobamy i państwo, a jeśliby się chciał gdzieś indziej przenieść i tam pójść, niech sobie idzie, gdzie chce, i zabierze ze sobą, co tylko ma. Ale jeśli który z was siedzi na miejscu i widzi, jak: my tu sądzimy sprawy i jak my w ogóle państwem rządzimy, taki już, uważamy, czynem zawarł z nami umowę, że będzie spełniał wszystkie nasze rozkazy; więc kto nie słucha, ten potrójną, powiadamy, zbrodnię popełnia, bo nam, rodzicom własnym, nie jest powolny, i wychowawcom i umówiwszy się z nami o posłuszeństwo, ani nas nie słucha, ani nas nie przekonywa, jeżeli coś niedobrze robimy. A przecież my mu przedkładamy rzecz, a nie narzucamy nigdy rozkazów w sposób ordynarny; zawsze zostawiamy jedno z dwojga: albo nas przekonaj, albo rób; a on nie robi ani jednego, ani drugiego”. „Otóż mówimy, Sokratesie, że te zarzuty będą ciążyły i na tobie, jeżeli zrobisz to, co zamyślasz. I nie będziesz ty najmniej winien w Atenach, ale ty przede wszystkim”. A gdybym ja powiedział: dlaczego właściwie?, to z pewnością słusznie by się mnie uczepiły i powiedziały, że pośród wszystkich Ateńczyków ja właśnie przede wszystkim taką z nimi zawarłem umowę. Powiedziałyby: „Sokratesie, my mamy wielkie świadectwa na to, że i myśmy ci się podobały, i państwo. Bobyś przecież nie był, więcej niż każdy inny Ateńczyk, w mieście przebywał, gdyby ci się nie było więcej niż innym podobało”. „Przecież nawet na uroczystość nigdyś z miasta nie chodził, chyba raz na Istmos, ani nigdzie indziej, chyba gdzieś na wojnę; nigdyś żadnej podróży nie odbywał, jak inni ludzie, i nie brała cię chętka poznania innych państw i innych praw, tylko myśmy ci wystarczały i nasze państwo. Tak bardzo byłeś za nami i godziłeś się być pod naszymi rządami obywatelem; zresztą i dzieci tutaj miałeś, jako iż ci się to państwo podobało. Przecież jeszcze podczas procesu mogłeś był sobie zaproponować wygnanie, gdybyś był chciał; mogłeś to samo, co teraz myślisz zrobić wbrew woli państwa, uczynić wtedy za jego wolą. A tyś się wtedy stawiał, że się niby ty nie będziesz oburzał, gdyby ci przyszło umrzeć, i wolałeś, jakeś mówił, raczej śmierć niż wygnanie. A teraz ani tamtych słów nie szanujesz, ani na nas, na prawa, nie zważasz, chcesz nas wniwecz obrócić, postępujesz jak najlichszy niewolnik, uciekać chcesz wbrew umowom, wbrew kontraktom, którymiś się zobowiązał być obywatelem. Więc naprzód nam na to właśnie odpowiedz, czy to prawda, co mówimy, żeś ty się zgodził być obywatelem wedle nas, a zgodziłeś się czynem, nie słowem, czy też to nieprawda?” Co mu powiemy na to, Kritonie? Cóż, chyba się zgodzimy!

KRITON. Koniecznie, Sokratesie.


--
"Jesli potrafisz zadać własciwe pytanie - odpowiedź pojawia się samoistnie", Sin-Itiro Tomonaga.

Vertissia
Życie zostało nam narzucone - może to źle odbierasz. Życie to dar jedna z najlepszych rzeczy jakie mogł ci ktokolwiek dać (i nie przemawia przezemnie zadna wiara bo to mnie wogole nie interesuje) co oznacza że się nie odnajdujesz w świecie? NIe pasują ci rodzice racja może się zdarzyć rodziny sie nie wybiera , nie pasuje ci miejsce zamieszkania znajomi najbliższe otoczenie tak? ale pamiętaj że przychodzi taki czas że możesz to wszystko zmienić i wkoncu się w coś wpasować. Życie to wieczne poszukiwanie tak naprawdę, ważne żeby zmieniać to co ci nie odpowiada. Szukać tego do czego możesz się wpasować i będzie ci z tym dobrze. I tu nie ma co narzekać tylko usiąść i zastanowić się czego tak naprawde potrzebujesz żeby właśnie życie jak to mówisz nie bylo czymś narzuconym tylko czym za co będziesz wdzięczny że jednak masz szanse być,istnieć. Pretensje do rodziny można miec jak najbardziej ale nie za to że ci dali życie tylko że ci w tym życiu np. nie pomagają albo robią z niego piekło. takie moje skromne zdanie ;)

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
:mozart69
Przekombinowałeś w tym co Napisałeś,
Uważam że nie można tak myśleć, kiedy całujesz się z kobietą,
to kalkulujesz czy Cię czymś zarazi,a dziecko,to ma być owoc miłości,
czy kombinacja pasujących genów? Mogę zrozumieć ostrożność,
ale bez urazy, proponuję terapię

bbirdy
Życie nie jest nam narzucone, tak samo jak nie jest nam narzucone świecenie słońca i twardość ziemi. Żyjesz, koniec kropka. Czy można mieć pretensje do ziemi, że jest twarda albo do słońca, że świeci?
Czy dziecko urodzone w niepełnej rodzinie może mieć o to pretensje? Może (choć dla mnie to nie w prawach dziecka) mieć pretensje o jej rozbicie, ale nie o fakt że żyje.

--
Zachowaj mnie Panie od zgubnego nawyku mniemania,
że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
Plewa Osmose ceramiczne systemy kominowe Św. Tomasz z Akwinu

bearserker1
a IMHO życie i wszystko w nim jest przypadkiem, wynikiem wielu czynników (tudzież siły wyzszej jeśli ktoś lubi wierzyć) i na ŻADEN z tych czynników nikt nie miał wpływu, więc wszystko jest nam narzucone.
bo de facto nikt z nas nie wybierał swoich predyspozycji i tego jak one są w nas silne.
przykład:
dwóch alkoholików: jeden ma na tyle detrminacji wewnętrznej (bo przyjmuje, że zewnętrzna jest na tym samym poziomie) aby się z tego wyciągnąć, a drugi nie, i nie jest to ani zasługą ani winą żadnego z nich.

Pewnie dlatego tak bardzo mnie śmieszy wizja Sądu Ostatecznego, Bóg będzie mnie sądził, za to że mnie stworzył i że jestem


--
Drowband Training Compilation 2 lata w 2 minuty

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ircopek - Superbojownik · przed dinozaurami
:vertissia ale z drugiej strony...czemu z winy potencjalnych rodzicow mam ponosic koszt usuniecia drugiego imienia czy zmiany wyznania?
:mozart69: czasami bobas rodzi sie chory przez zle wybrany szpital przez rodzicow (bo np.jakas psiapsiolka byla zadowolona lub mieli znajomego).
Forum > Inteligentna jazda > Życie jest nam narzucone.
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj