Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Bez happy endu, czyli rzeczy, których nie chcesz wiedzieć

182 386  
329   34  
Mimo że poszerzanie wiedzy wydaje się mieć dla nas same zalety, to czasem wolelibyśmy o niektórych zdarzeniach nie wiedzieć i pozostać ignorantami z wyboru. Świadomość pewnych rzeczy najzwyczajniej boli, więc dla Waszego własnego dobra radzimy - nie czytajcie tego artykułu.

Cenny materiał nie może się zmarnować!

Podczas Francuskiej Rewolucji ogromną popularnością cieszył się gadżet, dzięki któremu można było efektownie urżnąć łeb każdemu, komu źle z oczu patrzyło. Gilotyny, ku nieskrywanej radości rozgorączkowanego tłumu, pracowały non stop, taśmowo posyłając na wieczny odpoczynek kolejnych skazańców.

Zwłok było na tyle dużo, że ktoś z głową na karku (he he...) patrząc na stos stygnących trupów doszedł do wniosku, że można by zrobić na nich całkiem niezły biznes. Udało się - Komitet Bezpieczeństwa Publicznego wyraził zgodę na przearanżowanie położonego tuż za Paryżem zamku w Meudon na garbarnię wyspecjalizowaną w obróbce ludzkiej skóry. W ten sposób martwi mieli swój wkład w rozwój francuskiej mody. Zamożni paryżanie kupowali eleganckie spodnie do jazdy konnej oraz piękne buty wykonane z wysokiej jakości skóry ofiar rewolucji. W ten ludzki materiał oprawiano też niektóre książki. Podobno znacznie bardziej użyteczny był surowiec pozyskany z ciał mężczyzn. Kobieca skóra była znacznie delikatniejsza i bardziej podatna na uszkodzenia.

Wampirza ekshumacja

Zanim w pierwszej połowie XX wieku odkryto skuteczne metody leczenia gruźlicy, ta zakaźna choroba zbierała obfite żniwo na całym świecie. Rodzina państwa Brown z Exeter - wioski położonej koło Massachusetts, przez dziesięć lat toczyła nierówną walkę z tą zarazą - między 1880 a 1890 rokiem z życiem pożegnała się pani domu - Mary Brown i jej dwie córki. Przy życiu pozostał jedynie pan Brown oraz jego syn - Edwin. Ten ostatni też długo miał już nie pociągnąć - biedak zaraził się gruźlicą i raczej nikt mu nie wróżył szans na wyjście z choroby.



Tymczasem na wsi ludzie zaczęli gadać. Prości, bogobojni mieszkańcy Exeter uznali, że za rodzinną tragedią stoją siły nieczyste i pochowanie zmarłych sześć stóp pod ziemią wcale problemu nie rozwiązało. Tym bardziej, że ostatnio dużo mówiło się o wampirach kręcących się po okolicy... Naradziwszy się, wieśniacy doszli do wniosku, że trzeba wdowcowi i jego dogorywającemu synowi jakoś pomóc. Zmusili więc pana Browna do wykopania zwłok swoich najbliższych, aby sprawdzić, w której mogile spoczywa krwiopijna bestia. To niecodzienne wydarzenie obserwowane było nie tylko przez miejscowych gapiów, ale i lekarza oraz reportera lokalnej gazety. Ciała (a raczej to co z nich zostało) żony oraz najstarszej córki były w stanie dość zaawansowanego rozkładu i bynajmniej fiołkami nie trąciły, natomiast ku radości zgromadzonych, Mercy - najmłodsza z córek pana Browna „trzymała się” całkiem nieźle. Uradowani znawcy sił piekielnych zgodnie ocenili, że jak nic - dziewczę ma w zwyczaju wstawanie z grobu i snucie się po nocy okazyjnie wysysając krew z tętnic niewinnych ofiar, a nade wszystko to właśnie Mercy odpowiedzialna jest za chorobę Edwina - ostatniej pozostałej przy życiu pociechy nieszczęsnej rodziny. Nakazali więc panu Brownowi wyjęcie serca z jej klatki piersiowej i spalenie go. Pozostały po tym zabiegu popiół zmieszano z herbatą i podano Edwinowi do picia, jako niezawodne lekarstwo na gruźlicę...



Dłubanie w śmierdzących trupach własnej rodziny musiało być dla pana Browna doświadczeniem wielce traumatycznym, tym bardziej, że cały misterny plan utrzymania przy życiu Edwina szlag trafił - po dwóch miesiącach schorowany syn również skonał.

Serce, które przeżyło dwa samobójstwa

69-letni Sonny Graham cierpiał na dość poważną niewydolność serca. Jedynym dla niego ratunkiem była transplantacja tego organu. Na szczęście rozwiązanie tego problemu okazało się znacznie łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać. Oto bowiem chory mężczyzna został poinformowany, że nowe serce już jest w rękach lekarzy i czeka na swojego nowego posiadacza. Dawcą był niejaki Terry Cottle - młody człowiek, który popełnił samobójstwo strzelając sobie w łeb.
Niedługo po zabiegu szczęśliwy Sonny poczuł wielką potrzebę skontaktowania się z rodziną zmarłego i osobistego podziękowania za najcenniejszą z pamiątek, jaką po tym nieznanym sobie człowieku otrzymał. Początkowo mężczyzna grzecznie korespondował z Cheryl - znacznie od siebie młodszą wdową po Terry'm, jednak sprawy przybrały nieoczekiwany obrót, kiedy to Sonny udał się na spotkanie z nią.



To była miłość od pierwszego wejrzenia - para opowiadała potem dziennikarzom historię o niesamowitym uczuciu, którym do siebie zapałali i wrażeniu, że znali się już wcześniej od lat. Para wzięła ślub dwa lata po tym spotkaniu, kupili sobie dom i zamieszkali w nim wraz z czwórką dzieci Cheryl.

Sielankę zakłóciła niespodziewana informacja, którą dwanaście lat po śmierci Terry'ego dostała Cheryl - Sonny, aktualny mąż kobiety i posiadacz serca jej poprzedniego małżonka, popełnił samobójstwo strzelając sobie w łeb.



Przy okazji - nauka zna jak dotąd 70 przypadków pacjentów, którzy przejmują niektóre cechy osobowości dawców organów, którzy uratowali im życie.

Randka w ciemno

Pamiętacie „Randkę w ciemno”? Bardzo podobny program, „The Dating Game” emitowany był w latach 70. na antenie pewnej amerykańskiej telewizji. W jednym z odcinków pojawił się Rodney Alcala - sympatyczny, długowłosy gość. Facet przedstawił się jako profesjonalny fotograf, który swoja pasję rozwijał od wczesnego dzieciństwa, oraz wielki amator skoków spadochronowych i jazdy motocyklem. Jednym słowem - cieszący się życiem człowiek sukcesu.



Gdyby jednak bliżej przyjrzeć się biografii Rodneya na jaw wyjdzie parę faktów, o których mężczyzna zapomniał wspomnieć w randkowym programie. Otóż Alacala miał jeszcze jedno hobby, które rozwijał od 1971 roku, kiedy to zgwałcił stewardesę. Niedługo potem usiłował wykorzystać seksualnie pewną trzynastolatkę. Z czasem amant jeszcze bardziej się rozkręcił - zgwałcił i zamordował dwie kobiety. Mając już na swoim koncie te osiągnięcia, Alcala pojawił się w rozrywkowym programie telewizyjnym, aby odnaleźć swoją drugą połówkę. Ależ z niego był romantyk, czyż nie?
Pewne obiekcje co do jego osoby miała uczestniczka programu, która zrezygnowała z umówienia się na randkę z Rodneyem. Uznała, że gość jest trochę przerażający...



Po programie Alcala zgwałcił i zabił pewną dwunastolatkę. Prawdopodobnie zrobił to samo z co najmniej jeszcze dwiema innymi kobietami zanim stróże prawa trafili na jego ślad. Niedawno policja opublikowała serię zdjęć wykonaną przez Rodneya, który niegdyś wabił swe ofiary podając się za fotografa. Zgłosiło się 21 kobiet i sześć rodzin, które na zdjęciach rozpoznały swoich zaginionych najbliższych... Po niekończących się rozprawach sądowych, ostatecznie w 2013 roku Alcala skazany został na 25 lat więzienia.

Oglądany: 182386x | Komentarzy: 34 | Okejek: 329 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało