Impreza ma miejsce na pustyni Black Rock Desert w stanie Nevada
Organizatorzy festiwalu opisują go jako "coroczną imprezę artystyczną oraz zlot niebanalnych ludzi, którzy radykalnie wyrażają siebie i swoją niezależność". Przekładając to na polskie warunki moglibyśmy nazwać ten event "Woodstockiem dla hipsterów".
Zlokalizowane na samym środku pustyni wydarzenie sprzyja wytworzeniu się wyjątkowego klimatu wśród uczestników
Ich namioty i samochody rozciągają się kilometrami, tworząc ogromny półokrąg - przez najbliższe 7 dni będzie to ich miejsce do celebracji alternatywnego życia i imprezowania.
Na chwilę obecną na festiwalu pojawiło się już 70 tysięcy ludzi - to prawie tyle co wszyscy mieszkańcy Piły czy Gniezna
Główną atrakcją w ciągu dnia są instalacje postawione przez artystów
Dla nich to jedna z największych życiowych szans, aby zaprezentować swoje prace tak licznemu gronu ludzi.
W nocy całe miejsce zamienia się w jeden wielki festiwal tańca, ognia, świateł i muzyki
Festiwal jest zaplanowany w najdrobniejszym szczególe - nie brakuje im też rozmachu, o czym świadczy nie tylko ilość atrakcji...
...ale również organizacja całej imprezy - na miejscu są sklepy, banki, kluby, a nawet... kino i kościół
Organizatorzy ogromną wagę przyłożyli również do transportu - nie jest łatwo dostać się na sam środek pustyni innym środkiem niż samochodem...
...z tego powodu na miejscu pojawiły się linie autobusowe, a w pobliżu wybudowano tymczasowe lotnisko
Nieodłącznym elementem Burning Mana wciąż pozostają przebrania i stroje ludzi, którzy próbują wyrazić nimi swoją kreatywność i niezależność
Po zakończeniu imprezy, jak co roku, cała "wioska" zostanie spalona
Poświęć chwilę na obejrzenie reszty zdjęć i zobacz co cię ominęło!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą