Bojownik Rixus opowiada na swoim blogu o Leśnym Barze w Horni Lipova - jednym z ciekawszych barów, na jakie można trafić. I to wszystko w środku lasu, pośrodku gór.
Komu się marzy zimne piwo na szlaku, a w zimie grzane wino, aby się trochę rozgrzać? Pewnie każdemu. Te i inne atrakcje oferuje samoobsługowy, leśny bar w
Horní Lipová w czeskich
Górach Rychlebskich. Dlaczego samoobsługowy? Bo
sam decydujesz co bierzesz, a opłatę za wszystko uiszczasz do skrzyneczki.
Zero obsługi, zero ochrony. Ktoś by pomyślał - Eldorado… I po co za to płacić, skoro nikt nie pilnuje? Ano po to, aby być uczciwym i tacy są tutaj ludzie, gdyż właściciel baru zapewnia, że świetnie na nim zarabia... ale zacznijmy od początku.
Jak dojechać do Leśnego Baru w Horni Lipova?
Aby dojechać do Leśnego Baru w Horní Lipová, jadąc od strony Polski, należy kierować się na Jesenik, a następnie do miejscowości Lipova Lazne. Dojedziemy do niej również jadąc od strony Javornika,. Ta opcja jest dedykowana tym, którzy przekraczają granicę w Paczkowie lub w Lądku Zdroju. Będąc już w Lipovej, musimy jechać cały czas główną drogą w kierunku Ramzovej (cały czas pod górę, więc kierunku nie pomylisz). Po ok. 3 km dojeżdżamy do trochę bardziej ostrego zakrętu w lewo, przed którym widnieje znak „Horni Lipova 3, skierowany w prawo”, więc się go słuchamy i skręcamy w prawo! Jadąc przepisowe 40 km/h na pewno nie przegapimy tego momentu. Następnie wąską drogą dojeżdżamy do pięknego wiaduktu kolejowego, wokół którego musimy szukać miejsca do zaparkowania samochodu.
Inną opcją jest również dojazd w ten rejon pociągiem. Bez problemu w ten sposób można tutaj dojechać chociażby z Jesenika.
Którędy do Leśnego Baru? Od parkingu należy udać się cały czas drogą asfaltową i po jakichś 20-30 minutach staniemy obok Leśnego Baru. Na dole można „wypożyczyć” kijki trekkingowe - oczywiście opłata do słoiczka, a po drodze, zwłaszcza gdy idziemy z dziećmi, można zatrzymać się przy drewnianym placu zabaw.
Co zastaniemy w Leśnym Barze? Leśny Bar przypomina trochę wiatę turystyczną. W środku zobaczymy rozstawione na półkach różnego rodzaje słodycze czy napoje. Jest też herbata i kawa, które można sobie zaparzyć. Znajdziemy tutaj ponadto lodówkę z kiełbasami, które możemy sobie usmażyć na jednym z rozpalonych ognisk. W zimie jest również grzane wino, prosto z termosu. Ponadto spotkaliśmy się z rumem, który można dolać do herbaty, jednak po konfrontacji tej informacji z innymi turystami stwierdzamy, że nie jest to regułą.
A gdzie to piwo?
No właśnie, to jest chyba największa atrakcja tego miejsca, o którą wszyscy pytają.
Piwo chłodzi się w strumyku! Zarówno po prawej stronie od baru, jak i trochę w oddali po lewej. Żeby nie było, że samym alkoholem człowiek żyje, w potoku można znaleźć również schłodzoną Kofolę.
Kofola to bezalkoholowy napój gazowany, który w Czechach i na Słowacji jest największym konkurentem Coca-Coli.
Gdyby było Wam za mało…
Gdyby było Wam za mało górskiej wędrówki, zachęcamy do udania się na Smrk (to kolejne 1,5 h pod gorę) , a po drodze zaskoczy Was druga część baru, a dokładnie jego górna wersja. Asortyment opiera się tam głównie na napojach.
Mamy nadzieję, że zachęciliśmy Was odpowiednio do odwiedzin w tym wspaniałym miejscu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą